Jesteśmy przygotowani, czuwamy – odpowiedziała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, pytana o gotowość miasta na potencjalne skutki zrzutu ścieków do Wisły z oczyszczalni ścieków w Warszawie.
Awaria zaskoczyła wszystkich, bo tak jest z awariami i z wypadkami. Ja bardzo wcześnie rano wczoraj otrzymałam już telefon od pana prezydenta Rafała Trzaskowskiego uprzedzający i informujący o tej sytuacji – powiedziała Dulkiewicz w Polsacie.
Dodała, że po tym telefonie "od razu powiadomiła zarządzanie kryzysowe w Gdańsku". "Więc jesteśmy przygotowani, czuwamy. Natomiast słuchajmy też tego, co mówią fachowcy. Dzisiaj mówienie o tym, jaki będzie skutek tej awarii, jest czymś szalenie przedwczesnym. Być może będzie tak, że to, co dopłynie do Gdańska, tak naprawdę nie wywoła tak dużego ekologicznego skutku" – dodała.
– Nie wiem, o której pan prezydent Trzaskowski poinformował rząd. Ja nie wiem, czy to jest dzisiaj tematem do dyskusji. Dzisiaj najważniejsze jest, żeby jak najszybciej ustalić przyczyny awarii, usunąć ją i zajmować się usuwaniem skutków – mówiła dalej.
We wtorek rano doszło do awarii jednego z kolektorów, przesyłającego ścieki z części lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni "Czajka". Nieczystości skierowano wówczas do drugiego kolektora, który jednak w środę także przestał funkcjonować. Wskutek awarii zarząd Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji podjął decyzję o zrzucie nieczystości do Wisły - do rzeki trafia 3 tys. litrów nieczystości na sekundę.
Minister środowiska Henryk Kowalczyk informował w środę po południu, że obydwa kolektory dostarczające ścieki do oczyszczalni "Czajka" są niesprawne i praktycznie całe ścieki wypływają do Wisły. Minister wskazał, że w wyniku awarii do Wisły przedostały się ogromne ilości ścieków, dodając, że przy wyjątkowo niskim poziomie rzeki jest to stężenie ogromne. Jak mówił Kowalczyk, spływające do rzeki ścieki stwarzają zagrożenie dla zdrowia ludzi i środowiska.
Główny Inspektorat Ochrony Środowiska podał w środę po południu, że zagrożenie po awarii w oczyszczalni ścieków "Czajka" może trwać około miesiąca. Zalecił jednocześnie wdrożenie działań kryzysowych przez podmioty eksploatujące ujęcia wody z Wisły. Przed zanieczyszczeniem ostrzegł także wędkarzy i rolników.