Gaz-System przywrócił rewersowy przesył gazu na Ukrainę poprzez połączenie w Hermanowicach. PGNiG jednocześnie informuje, że w czwartek otrzymało od Gazpromu więcej gazu niż w środę, choć rosyjski koncern nie dostarczył tyle surowca, ile zamówiła polska spółka.
"Dostawy gazu ziemnego do Polski w ramach obowiązującego kontraktu jamalskiego na połączeniach międzysystemowych w Drozdowiczach (Ukraina), Kondratkach (Białoruś) i Wysokoje (Białoruś) w dniu 11.09. 2014 r. nie zostały zrealizowane zgodnie ze składanymi przez spółkę nominacjami. Jednak deficyt w stosunku do zamówienia jest mniejszy niż w dniu 10.09.2014 r." - podało Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) w komunikacie.
Jednocześnie spółka zapewniła, że dostawy gazu do odbiorców przebiegają bez zakłóceń. "Nie ma także konieczności uruchamiania odbioru gazu z podziemnych magazynów, które przed sezonem zimowym zostały w pełni zatłoczone. Aktualny stan napełnienia magazynów wynosi ok. 2,6 mld metrów sześciennych, czyli 100 proc. pojemności będących w dyspozycji PGNiG" - podała spółka.
Po to, by zrekompensować niedobory, spółka importuje większe ilości gazu przez połączenia z Niemcami w Lasowie i Mallnow oraz z Czechami w Cieszynie. Trwa wyjaśnianie przyczyn ograniczenia dostaw gazu z kierunku wschodniego. PGNiG nie otrzymało jak dotąd żadnej informacji ze strony Gazpromu na ten temat.
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo poinformowało w czwartek, że dostawy gazu z kierunku wschodniego w środę były o 45 proc. niższe od zamówienia. W poniedziałek dostawy surowca były mniejsze o ok. 20 proc., natomiast we wtorek o ok. 24 proc. w stosunku do dziennego zamówienia złożonego spółce Gazprom Export.
Z danych Gaz-Systemu na temat funkcjonowania gazociągów przesyłowych wynika, że od 2 września PGNiG znacząco zwiększyło zamówienia od Gazpromu, o ok. 75 proc. w Drozdowiczach na granicy z Ukrainą i o prawie 100 proc. w Wysokoje na granicy z Białorusią. Od tego czasu dopływ gazu przez Drozdowicze utrzymywał się na mniej więcej stałym poziomie z początku miesiąca, a w Wysokoje wzrósł o ok. 40 proc., co jednak nie zrekompensowało wyższych zamówień.
Jak tłumaczył w wywiadzie prezes PGNiG Mariusz Zawisza, wyższe zamówienia na gaz w ostatnich dniach wynikały z większego zapotrzebowania rynkowego. - Składamy takie zamówienia na gaz, jakie mamy potrzeby. Trzymamy się przy tym zapisów kontraktu, nie przekraczając maksymalnych ilości dobowych. Nasze zapotrzebowanie określamy na podstawie prognoz - zapotrzebowania rynku na gaz czy pogody – powiedział. Potwierdził też, że zamówienia środowe były wyższe niż poniedziałkowe i wtorkowe.
Wicepremier Janusz Piechociński mówił w czwartek, że strona rosyjska zapewniła, iż w piątek dostawy gazu powinny być już równe zamówieniom. - Po kilku godzinach milczenia z tamtej strony mamy potwierdzenie czy deklarację, że jutrzejsze dostawy będą zgodne z zamówionym harmonogramem - zaznaczył. Podkreślił, że w tym roku wielokrotnie testowano pozyskiwanie gazu z kierunków południowego i zachodniego. - Do każdego odbiorcy gazu powinien dotrzeć uspokajający sygnał, że system jest sprawny, stabilny, o dużej wydolności technicznej i nie ma zagrożeń co do dostarczenia gazu - dodał.
Z danych operatora polskich gazociągów wynika, że 6 września uruchomiono pełną moc importową interkonektora w Cieszynie z Czechami, a w tym samym czasie niemal w pełni obciążony był łącznik z Niemcami w Lasowie. Dodatkowo do środy z polskiego systemu wypływała na Ukrainę ilość gazu porównywalna z importem przez Lasów. W środę eksport ten został czasowo wstrzymany.
Jak zapewniał w czwartek cytowany przez agencję RIA-Nowosti rzecznik Gazpromu, eksport gazu do Polski odbywa się bez jakichkolwiek zmian. - Dokładnie w takich ilościach, co w poprzednich dniach, tj. 23 mln m sześc. na dobę - oznajmił. Z kolei według agencji Interfax, powołującej się na źródło w Gazpromie, od ubiegłego tygodnia koncern stara się eksportować gaz na minimalnym zapisanym w kontraktach poziomie.
Gaz-System przywraca rewers na Ukrainę
W związku z wymienionymi powyżej ograniczeniami, w środę polski operator Gaz-System czasowo wstrzymał tzw. rewersowy przesył gazu na Ukrainę przez połączenie w Hermanowicach.
Jednak dziś rewers został przywrócony, a Gaz–System zapewnił w komunikacie, że system przesyłowy jest w pełni zbilansowany, a sytuacja w zakresie dostaw gazu z kierunku wschodniego jest na bieżąco monitorowana.
Operator przypomniał, że usługa przesyłu gazu przez punkt Hermanowice w kierunku Ukrainy jest realizowana od listopada 2012 roku na tzw. "zasadach przerywanych". – Oznacza to, że w każdej chwili Gaz–System może przestać realizować tę usługę, jeśli warunki techniczne w systemie przesyłowym nie pozwalają na bezpieczny przesył gazu w kierunku Ukrainy. Na takich warunkach podpisywane są umowy z klientami, którzy zamawiają w Gaz–Systemie usługę transportu gazu przez ten punkt. Techniczne możliwości przesyłu gazu przez punkt Hermanowice w kierunku Ukrainy wynoszą obecnie 4 mln metrów sześciennych na dobę – poinformował operator.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Najnowsze
Gwiazda NBA LeBron James zawiesza konta w mediach społecznościowych
Ponad 800 osób może zostać zwolnionych w Raciborzu. Rafako dziś podjęło decyzję!
Mocne. Gembicka zgłasza wniosek o przebadanie Kołodziejczaka na obecność substancji psychoaktywnych
Szef SEC zrezygnował, rynek kryptowalut wystrzelił w górę!