– Tam, gdzie Putin wchodzi ze słabymi kartami, a mimo to zaczyna wygrywać i dyktować innym warunki tej gry, widać wpływ służb specjalnych. Doskonałym przykładem jest Bliski Wschód – mówił dziennikarz śledczy o wpływie rosyjskiej agentury w Polsce.
ROSYJSKA PROPAGANDA W POLSCE
– Dlaczego w dalszym ciągu w Polsce tak prężnie działa rosyjska agentura? Dlaczego cały czas nielegalnie nadaje radio Sputnik? – pytała Dorota Kania w dzisiejszym odcinku programu "Koniec Systemu".
– W 2013 roku powstał rosyjski koncern państwowy, którego zadaniem jest prowadzenie wojny informacyjnej przeciwko krajom Zachodnim. Połączono wówczas trzy instytucję: agencję RiaNowosci, telewizję RussiaToday oraz radio Głos Rosji. RT więc kieruję dziś zarówno telewizją anglojęzyczną (która oglądana jest przez ok. 150 tys. widzów na całym świecie), radiem Suptnik i agencją informacyjną – mówił prof. Targalski.
Publiczna krytyka radia Sputnik pojawiła się dopiero po rosyjskiej agresji na Ukrainę i aneksji Krymu. Co więcej, aktualnie rozgłośnia radiowa ma cofniętą koncesję na nadawanie, natomiast decyzja nie została uprawomocniona, a to oznacza, że posiada status niedokończonej, a polecenia w niej zawarte nie weszły w życie.
SPUTNIK NA CZELE
Radio Hobby – które użycza czas antenowy na treści polityczne emitowane przez Sputnik – wydało oświadczenie, w którym tłumaczy, że jest to jedynie decyzja komercyjna, a dziennikarze nie identyfikują się z przekazem politycznym. KRRiT jednak postanowiła cofnąć im koncesję, ponieważ ta wydawana jest jedynie dla danej rozgłośni radiowej, która nie może sprzedawać swojego czasu antenowego innej rozgłośni. Cały spór jest teraz w sądzie (poza Krajową Radą) i czeka na terminy rozpraw oraz dalsze decyzje.
Portal Suptnik również prowadzi rosyjską wojnę informacyjną i jest wspierany przez inne portale internetowe, które po prostu powołują się na te informacje bądź cytują fragmenty informacji. Portal wyświetlany jest w kilkudziesięciu krajach w ponad 30 językach, ale treści portalu nie są te same, są dostosowywane do danego kraju i odbiorców.
Cały koncern jest podstawowym narzędziem prowadzenia wojny informacyjnej przez Rosje w stosunku do całej Europy, w tym również w stosunku do Polski.
GADOWSKI O AGENTURZE
– Temat rosyjskiego wpływu w Polsce jest bardzo szeroki i wszystkie służby powinny się nim zająć. Wcześniej byliśmy sojusznikami Rosji, a nasze służby bardzo się na ten kraj otworzyły. Na szczęście szybko się to zmieniło, ale poważny problem pozostał – mówił Witold Gadowski.
– Wpływy rosyjskie w amerykańskich mediach czy na kampanie wyborcze są dużym problemem nawet w Stanach Zjednoczonych. Skala tego problemu jest zależna od historycznych wpływów i ciągle Rosjanie mają tu "to, co chcą" a my i nasze słyżby nadal nie możemy zlokalizować "gdzie te wpływy są". Słyszymy o tym dopiero w momencie, gdy coś wychodzi na jaw, ale wtedy – bardzo często – jest już za późno – mówił dziennikarz śledczy.
Jak dodał gość Doroty Kani, służby specjalne mają tutaj swój udział: – To widać po wynikach polityki zagranicznej Rosji. Tam, gdzie Putin wchodzi ze słabymi kartami, a mimo to zaczyna wygrywać i dyktować innym warunki tej gry, widać wpływ służb specjalnych. Bliski Wschód jest przykładem takiej gry.
– Po zmianie władzy wcale nie jest im trudniej. Wieczne zmiany na wysokich stanowiskach osłabiają nasze służby i kontrwywiad. Wszystko jest bardzo sprytnie kreowane. Mówienie o agenturze jest stąpaniem po ciękim lodzie, ponieważ mało kto złapie kogoś za rękę. Niestety – mówił Gadowski.
PROGRAM KONIEC SYSTEMU DOROTY KANI W KAŻDY WTOREK O 21:30 W TELEWIZJI REPUBLIKA