Widać było, że Donald Tusk sobie radzi, ale pytanie czy tak łatwo poradzi sobie z zagranicznymi dziennikarzami, bo to, że zadziwił dziś brakiem konferencji prasowej, że udzielił jedynie ekskluzywnego wywiadu, nie spodobało się – mówił na antenie TV Republika Piotr Gabryel z tygodnika "Do Rzeczy". W ten sposób publicysta odniósł się do dzisiejszych uroczystości przejęcia przez Tuska obowiązków przewodniczącego Rady Europejskiej.
Donald Tusk oficjalnie przejął dziś obowiązki przewodniczącego Rady Europejskiej od Hermana Van Rompuya. Były polski premier podczas swojej inauguracji wygłosił przemówienie, jednak najbardziej zdziwiło europejskich dziennikarzy nie zdecydował się zorganizowanie konferencji prasowej podczas której mógłby odpowiedzieć na pytania dziennikarzy.
Piotr Gabryel odnosząc się do dzisiejszych uroczystości stwierdził, że Tusk sobie radzi. – Pytanie czy tak łatwo poradzi sobie z zagranicznymi dziennikarzami – dodał. – To, że zadziwił dziś brakiem konferencji prasowej, że udzielił jedynie ekskluzywnego wywiadu, nie spodobało się - podkreślił.
Oburzenie o którym mówił Gabryel wyraziła się w krytycznych komentarzach pod adresem Tuska płynącej właśnie ze strony zagranicznych dziennikarzy. – Jest to start trochę dziwny. Jest pewien brak przejrzystości – stwierdził Jurek Kuczkiewicz, komentator prestiżowego belgijskiego "Le Soir".
– Jestem zdziwiona wywiadem, którego udzielił Tusk służbom prasowym Rady, a nie dziennikarzom. To jest taki clip promocyjny właściwie – ocenia z kolei korespondentka hiszpańskiego radia publicznego.
Odnosząc się do samego wystąpienia Tuska Gabryel stwierdził, że uroczystość przebiegała tak, jak Tusk potrafi, czyli na koncentrowaniu uwagi omijając debaty o sprawach naprawdę ważnych.
Publicysta podkreślił, że przed Tuskiem wiele bardzo trudnych wyzwań, bo to właśnie takie wyzwania stoją obecnie przed Unią Europejską. Jak tłumaczył, będzie musiał także zmierzyć się ze ścierającymi się w Unii interesami poszczególnych liderów. – Być może już dostał się w tryby machiny chcącego wydawać pieniądze podatników Hollande'a i Merkel, która z kolei chce rozdawać karty i nie chce na to pozwalać – mówił.
– Pytanie jak będzie lawirował i na którym miejscu będą w głowie Tuska interesy Polski – skwitował.