Setki tysięcy Polaków uwikłanych w kredyty frankowe dostało nowy zastrzyk nadziei na poprawę swojej sytuacji finansowej. Prokurator Generalny kieruje do Sądu Najwyższego skargi na banki, a SN je popiera, nakazując powtórne rozpatrzenie spraw. Na razie 2 nadzwyczajne skargi - spośród 15 – zatwierdzono na korzyść zadłużonych.
Sąd Najwyższy uwzględnił 2 z 15 dotychczas skierowanych przez Prokuratora Generalnego skarg nadzwyczajnych w obronie „frankowiczów” i uchylił w całości zaskarżone nakazy zapłaty Sądu Okręgowego w Białymstoku oraz Sądu Okręgowego we Wrocławiu. Obie sprawy przekazane zostały do ponownego rozpoznania.
„Działając z upoważnienia Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro Zastępca Prokuratora Generalnego Robert Hernand wniósł skargi nadzwyczajne od prawomocnych orzeczeń sądów okręgowych w Białymstoku i Wrocławiu zarzucając naruszenie zasad, wolności i praw człowieka i obywatela, określonych w Konstytucji RP, w tym zasady sprawiedliwości społecznej, zasady równości wobec prawa, zasady ochrony konsumentów przed nieuczciwymi praktykami rynkowymi oraz prawa do rzetelnej procedury sądowej, a także rażące naruszenie prawa procesowego” - poinformowały służby prasowe prokuratury.
Jak podała prokuratura - zapisy obu umów kredytowych zostały narzucone jednostronnie przez banki. Ich postanowienia uniemożliwiały kredytobiorcom samodzielne obliczenie rzeczywistej kwoty pozostałej do spłaty. „Kwestionowane umowy pozwalały bankom na ustalenia kryteriów wpływających na wysokość długu w sposób arbitralny i nieprzewidywalny dla konsumenta” - argumentowała prokuratura.