Olbrzymie poparcie widzów dla Michała Rachonia to efekt tego, że odniósł on największy telewizyjny sukces ostatnich lat. Pokazują to twarde dane: z niczym niewyróżniających się telewizyjnych formatów zrobił w krótkim czasie programy przewyższające oglądalnością konkurencję w komercyjnych telewizjach. Mimo że popularność tamtych prezenterów budowano przez dziesięciolecia, jak Moniki Olejnik czy Tomasza Lisa.
Błyskawicznie zebrane 40 tys. podpisów pod apelem o przywrócenie do pracy Michała Rachonia i jego wydawcy Krystiana Krawiela, zainicjowanym przez legendarnych opozycjonistów Joannę i Andrzeja Gwiazdów, Krzysztofa Wyszkowskiego i Ryszarda Majdzika, pokazało, jak wielkie znaczenie mają dla widzów jego programy. Dziś każdy news na jego temat to tysiące lub dziesiątki tysięcy lajków, każde publiczne spotkanie z politykami zaczyna się od pytania o Rachonia, a autorzy programów prowadzonych na żywo martwią się wręcz, że nikt nie chce pytać ich o nic, poza jednym: gdzie jest Rachoń?
Skąd ten fenomen? Znany z krytyki TVP Sławomir Cenckiewicz napisał na Twitterze: „W TVP-owskiej sieczce tylko Michał Rachoń dawał trochę FOX newsa – dziennikarstwa zaangażowanego, ale erudycyjnego”. Biorąc przykład z FOX News, spowodował, że jego programy wyprzedziły technologicznie TVN czy Polsat
CZYTAJ WIĘCEJ W DZISIEJSZEJ ,,GAZECIE POLSKIEJ CODZIENNIE''
Autor: Piotr Lisiewicz