Szwajcarski frank przez chwilę kosztował nawet ponad 5 złotych. Po godz. 11 kurs zszedł do 4,23 zł za franka. To wynik decyzji Bank Centralnego Szwajcarii (SNB), który przestał bronić helweckiej waluty i zniósł minimalny kurs wymiany franka.
– To jest panika – powiedział na antenie TVP Info prof. Oskar Kowalewski z Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN odnosząc się do reakcji na decyzję szwajcarskiego banku. – Wiele osób dzisiaj zbankrutowało. To jest coś czego nie widzieliśmy od dawna. Zmiana wartości waluty z dnia na dzień o 20 proc. to jest coś niesamowitego – dodał.
Parę minut przed godziną 11 w czwartek kurs CHF/PLN przekraczał 5,19. Takiego kursu nie notowano jeszcze nigdy w historii.
Panika na rynku to efekt decyzji szwajcarskiego banku centralnego, który ogłosił, że przestaje bronić swojej waluty i uwalnia jego kurs. Dotąd SNB utrzymywał tzw. sztywny kurs, co oznaczało, że euro kosztowało 1,2 franki.
– Bank szwajcarski przestał bronić poziomu 1,20 wobec euro w związku z tym można się spodziewać umocnienie franka o 15-20 procent. W związku z tym umocni się także wobec złotego, będzie to prawdopodobnie między 4,05 a 4,25 zł – komentuje analityk firmy Xelion Piotr Kuczyński.
Coś więcej - jego zdaniem - będzie można powiedzieć po czwartkowej konferencji szefa banku szwajcarskiego. – Może coś wyjaśni, o co bankowi chodzi i to się rozejdzie po kościach – powiedział Piotr Kuczyński.
SNB zapowiedział konferencję na godzinę 13.