"Fakt" dotarł do listy wojskowych emerytów, z których najstarszy ma 74 lata, a najmłodszy zaledwie 53. Tabloid pisze, że najwyższe emerytury pobierają wojskowi prokuratorzy. Gazeta podkreśla, że niektórzy pułkownicy mają wyższe świadczenia niż najważniejsi generałowie w armii.
Najwyższą emeryturę pobiera płk Zenon Serdyński (19 749 zł), który po odejściu gen. Krzysztofa Parulskiego nadzorował śledztwo smoleńskie. Jak podkreśla "Fakt", emerytura Parulskiego to 18 tys. złotych miesięcznie. Były szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej otrzymuje również dodatkowe wynagrodzenie za wykłady w Akademii Obrony Narodowej w Warszawie.
Drugi na liście "Faktu" jest płk Sławomir Gorzkiewicz, który - jak przypomina tabloid - zasłynął tym, że akta dotyczące współpracy z wywiadem wojskowym dał do wglądu oskarżonemu o szpiegostwo Józefowi Oleksemu. Sprawę umorzono.
Trzecie miejsce zajmuje płk Waldemar Dubas. Gazeta informuje, że w ostatnim czasie wizytował Naczelną Prokuraturę Wojskową. "Jako jeden z dwóch (obok Serdyńskiego) z tej listy został usunięty ze służby, a nie odszedł z niej dobrowolnie" – pisze gazeta.
Dopiero 13 miejsce na liście zajmuje gen. Mieczysław Bieniek., który dowodził m.in. wielonarodową dywizją w Iraku i odszedł ze służby po 45 latach. Co miesiąc pobiera 16 905 tys. złotych. Kolejne miejsca zajmują były szef Sztabu Generalnego gen. Mieczysław Cieniuch oraz gen. Waldemar Skrzypczak i gen. Czesław Piętas, którzy zamykają trzecią dziesiątkę zestawienia "Faktu".
O komentarz dziennikarze tabloidu poprosili rzecznika MON Bartłomieja Miesiewicza. – Informacje, które mi państwo podajecie są zatrważające. Będziemy to sprawdzać i poinformujemy opinię publiczną o efektach – zapowiedział.
CZYTAJ TAKŻE:
MON przekazuje tajne akta do IPN. Termin zakończenia prac "trudny do określenia"