Fakt piszę w dzisiejszym wydaniu o tym, że ministerstwo finansów zamierza cofnąć dotacje na bary mleczne. Tymczasem resort opublikował sprostowanie, w którym wyjaśnia, że ceny w barach nie ulegną zmianie.
Tabloid informuje, że rząd zmniejszy dotacje dla barów mlecznych o ponad 5 mln złotych. W ten sposób PiS, kosztem najuboższych osób stołujących się w tanich jadłodajniach, chce wspomóc finanse państwa – czytamy w Fakcie.
Tabloid pisze, że zmniejszenie dotacji dla barów mlecznych to efekt szukania oszczędności w budżecie przez ministra finansów.
Przez te jego cięcia ucierpią emeryci i studenci. To oni stołują się w tych barach najczęściej. Bo ich właściciele, którzy nie od dziś mają problemy z pomysłami polityków, będą musieli pewnie w nowym roku podnieść ceny potraw – straszy czytelników Fakt.
Na publikację tabloidu zareagowało Ministerstwo Finansów, które na swojej stronie internetowej zamieściło sprostowanie.
Do 10 listopada, przedsiębiorcy nie zgłosili zapotrzebowania na wszystkie środki przeznaczone w budżecie na dotacje do barów mlecznych. Jest to decyzja przedsiębiorców, która można zakładać, wynika z braku zapotrzebowania – wyjaśnia resort finansów.
Zapewnia, że nowelizacja budżetu w żaden sposób nie wpłynie zarówno na ceny dotowanych posiłków sprzedawanych w barach mlecznych, jak i na skalę ich dostępności.
Środki w budżecie zabezpieczone na dofinansowanie dotowanych posiłków są wystarczające na wypłatę wszystkich należnych przedsiębiorcom dotacji w 2015 roku (zgodnie ze zgłoszonym przez przedsiębiorców zapotrzebowaniem) – czytamy w komunikacie.
Wyjaśniono także, że niższa niż pierwotnie zakładano kwota wykorzystanej dotacji przez bary wynika z mniejszego zainteresowania przedsiębiorców sprzedażą dotowanych posiłków lub mniejszą ilością konsumentów, którzy skorzystali z usług świadczonych przez bary mleczne.