Ewa Stankiewicz: Myślę, że Wałęsa odegrał znaczącą rolę jako agent, również będąc prezydentem
Gościem red. Adriana Stankowskiego była reżyser, publicystka, prezes Stowarzyszenia Solidarni 2010, red. Ewa Stankiewicz. Rozmowy w studiu Telewizji Republika, toczyły się wokół głównego tematu dzisiejszego dnia, czyli rocznicy Porozumień Sierpniowych.
Red. Stankowski, na początku rozmowy stwierdził, że słowo „solidarność”, nie sprowadza się do naiwnego „kochajmy się”. Ewa Stankiewicz potwierdziła to stanowisko wskazując, że nie może zaistnieć solidarność kata z ofiarą.
- Jeśli coś nazywamy, to musi się to opierać na prawdzie. Nie może być solidarności ofiary z katem czy złodzieja, który nie jest nawrócony i ma nadal złe intencje. Nie można mówić o solidarności bo to kłamstwo. Solidarność to współodczuwanie oparte na prawdzie, na intencjach. Solidarność roku '80 i '81 to był taki wybuch, którego komunistyczna władza reżimowa nie mogła zatrzymać. Po to był stan wojenny by próbować wyeliminować tych niepokornych a podhodować tych, którzy zostali kupieni albo złamani – stwierdziła.
Ewa Stankiewicz, rozmawiając z Adrianem Stankowskim stwierdziła, że jeśli chodzi o porozumienia sierpniowe, podpisane po strajkach w Szczecinie, Gdańsku, Jastrzębiu-Zdroju oraz Katowicach, jedynym nieskorumpowanym zarządem porozumień, był jedynie w hucie Katowice. Wyraziła także nadzieję, że obecna władze będzie w stanie opanować sytuację i zawalczyć o istnienie Polski.
Red. Stankowski zastanawiał się, przywołując sytuację w warszawskim ratuszu, po co obecnej pani prezydent tacy współpracownicy jak Ewa Gawor, którzy mają swoje korzenie w Służbach Bezpieczeństwa.
- Pani Hanna Gronkiewicz-Waltz jest osobą nominalnie najbardziej odpowiedzialną za falę nieszczęść związanych z reprywatyzacją i za morderstwo pani Brzeskiej. Jej ludzie mają za zadanie przypilnować tę dokonaną grabież. To układ, który nie ma nic wspólnego z wolnością. To układ mafijny i twarzą tej mafii jest pani Gronkiewicz-Waltz. To jest złodziejka, która ma krew na rękach, która powinna siedzieć w więzieniu – stwierdziła.
Red. Stankiewicz wyraziła swoją wdzięczność Sławomirowi Cenckiewiczowi za ujawnienie informacji o ludziach pracujących w warszawskim ratuszu, przypomniała, że sama także przychodziła po katastrofie smoleńskiej na krakowskie przedmieście i była świadkiem ataków na osoby które się tam modliły i widziała brak reakcji służb porządkowych, bądź nawet sympatyzowanie z oprawcami.
- W dokumencie „Krzyż”, którego TVP od 3 lat nie chce pokazać, jest scena jak osoby atakują modlących się. Jestem bardzo wdzięczna panu Cenckiewiczowi że ujawnił rolę pani Ewy Gawor w przestępczych działaniach. To co się tam działo, miało wcześniej anonimową twarz, a teraz poznaliśmy jak naprawdę wygląda. Dla mnie to jest bardzo istotne. Jestem wdzięczna osobom, które ujawniają autorów i reżyserów tych wydarzeń - stwierdziła
Ewa Stankiewicz stwierdziła, że dla niej „Solidarność” jest szlachetnym działaniem ludzi, którzy wcale nie byli na pierwszych stronach gazet, którzy są bezimienni a za swoje postępowanie zapłaciły wysoką cenę.
- Przestrzegałabym przed przekładaniem ideałów solidarności na dzisiejsze związki zawodowe „Solidarność”. Jest wiele środowisk skorumpowanych, mających swoje ukryte cele, ja bym przestrzegała przed znakiem równości między tamtą a obecną „Solidarnością”.
Redaktor Stankowski, zastanawiał się skąd wzięła się potrzeba kłamania na temat sierpnia, która rozpoczęła się zaraz po podpisaniu porozumień, takich jak to, że to sam Wałęsa doprowadził do tych porozumień, czy usuwanie w cień roli Lecha Kaczyńskiego.
- Myślę, że Wałęsa odegrał znaczą rolę jako agent na kontakcie, również będąc prezydentem. To widać też po jego decyzjach. Gdyby nie działanie Olszewskiego, ciężko byłoby się nam uwolnić spod rosyjskiego wpływu gospodarczego do którego dążył Wałęsa. Na jego przykładzie widać, poco tworzono tę legendę – stwierdziła na zakończenie Ewa Stankiewicz.