Eksmisja mieszkańców kamienicy na Mariensztacie. "Eksmitowali mnie i rodziców na bruk"
![](/sites/default/files/styles/responsive_16_9_600w/public/news_teaser/11570936795_ae17462d28_o.jpg?h=d1cb525d&itok=ubUBFe9r)
Wczoraj na strychu kamienicy przy Mariensztacie 9 miała miejsce eksmisja lokatorki, Zuzanny Wierzbickiej. - Rodzice mają prawomocny wyrok, niemniej jednak mnie usunęli z lokalu. Ludzie dobrej woli blokowali eksmisję, bo jest bezprawna, ale nie udało się - tłumaczyła kobieta w rozmowie z TVNWarszawa.
Eksmisja zakończyła się około godziny 12. - Eksmitowali mnie i rodziców na bruk, nie mamy się gdzie podziać - mówiła Zuzanna Wierzbica dla TVNWarszawa. Ze względu na początkowe próby blokowania działań komornika na miejscu pojawiły się siły policyjne - sześć wzór i kilkudziesięciu funkcjonariuszy.
- Wczoraj została przeprowadzona eksmisja z lokalu na podstawie prawomocnego wyroku w takiej sytuacji, kiedy jeszcze w stosunku do jednej osoby toczy się postępowanie przed sądem II instancji, zmierzające do wyjaśnienia czy ta osoba miała tytuł do zajmowania tego lokalu i jednocześnie w tym samym postępowaniu, postępowanie eksmisyjne - komentował sytuację radca prawny Marcin Bachman.
Jak tłumaczył Bachman, lokal, którego dotyczyła wczorajsza eksmisja był własnością miasta stołecznego Warszawy, który przyznał go jako pracownie architektoniczną państwu Wierzbickim. - Oni ten lokal zaadaptowali, wybudowali, można powiedzieć od samego początku, następnie na skutek można powiedzieć reprywatyzacji tego postępowania administracyjnego, został ten lokal w niejasny sposób, zdaniem moich klientów przyznany następcom prawnym byłych właścicieli tej nieruchomości - dodał.
Bachman tłumaczył, że lokal którego dot. sprawa był lokalem użytkowym (czyli elementem z którego wszyscy właściciele lokali znajdujących się w tym budynku, mogli czerpać pożytki). - Kiedy ta kamienica była przekazywana następcom prawnym byłych właścicieli tej nieruchomości i taka informacja znalazła się, że ten lokal jest użytkiem wspólnym - podkreślił. - Natomiast po paru latach on został przez następców prawnych tej nieruchomości wyodrębniony i stanowi własność następczyni prawnej tej pani - dodał. Jak podkreślił, jego zdaniem to przekształcenie, umożliwiające późniejszą eksmisję, nie powinno mieć miejsca.