Ekipa dziennika junty Tuska w neoTVP traci nerwy. Kuriozalne oświadczenie pana Zemły
Ekipa tworząca serwis „19:30” bije kolejne rekordy zakłamania i manipulacji, komentując legalne powołanie Macieja Łopińskiego na p.o. prezesa TVP. „Słowo ściek nabiera nowego, głębszego znaczenia” - mocno podsumował wyczyny "dziennikarzy" poseł PiS, b. minister rozwoju Waldemar Buda.
Przypomnijmy, 24 grudnia na podstawie uchwały Rady Nadzorczej Telewizji Polskiej S.A. Maciej Łopiński został delegowany na stanowisko prezesa Zarządu TVP. Decyzja ta zapadła w związku z rezygnacją dotychczasowego prezesa Mateusza Matyszkowicza z zajmowanej funkcji.
Wywołało to nerwową reakcję ze strony neo-władz - samozwańczego "przewodniczącego Rady Nadzorczej TVP" Piotra Zemły i "ministra kultury" w "rządzie" Tuska Sienkiewicza.
Panika musiała być spora, ponieważ materiał w obronie neo-władz z bezprawnego nadania Bartłomieja Sienkiewicza ukazał się nawet w serwisie „19:30” (zastępującym „Wiadomości” na przejętej antenie TVP).
Szczytem śmieszności okazał się występ Piotra Zemły.
"Jestem adwokatem i przewodniczącym rady nadzorczej Telewizji Polskiej S.A. Jedynym prezesem Telewizji Polskiej S.A. zgodnie z uchwałą rady nadzorczej, którą tworzę razem z panią mecenas Anisą Gnacikowską i panem mecenasem prof. Maciejem Taborowskim jest pan redaktor Tomasz Sygut. Dla mnie jako dla adwokata nie ma piękniejszego uczucia niż to, kiedy mój klient odzyskuje wolność. Moim klientem od 19 grudnia jest słowo i na państwa oczach, także w telewizji publicznej tę wolność odzyskuje", wygłosił typ o aparycji Terminatora w wersji dla ubogich, a podający się za przewodniczącego rady nadzorczej TVP.