„Dzięki szybkiej reakcji policjantów starszy mężczyzna, którego życie było w niebezpieczeństwie, w porę trafił pod opiekę lekarzy. O pomoc do mundurowych zwrócił się przebywający za granicą syn seniora” – poinformowała podinsp. Małgorzata Stanisławska z KMP w Zielonej Górze.
Dyżurny zielonogórskiej komendy odebrał telefon od mężczyzny, który poinformował, że jego ojciec potrzebuje pilnie pomocy. Z informacji przekazanych przez dzwoniącego wynikało, że podczas rozmowy telefonicznej z ojcem, ten nagle oświadczył, że źle się czuje, po czym prawdopodobnie upadł – syn słyszał uderzenie i od tej chwili ojciec już nie odpowiadał. Mężczyzna sam nie mógł przyjechać do ojca, gdyż przebywa za granicą.
„Z dalszej rozmowy wynikało, że starszy mężczyzna miał już dwa udary i w tej chwili może być zagrożone jego życie. Dyżurny natychmiast podjął działania i patrol prewencji po kilku minutach był pod wskazanym adresem. W mieszkaniu policjanci zastali starszego mężczyznę, który dziwnie się zachowywał” - zrelacjonowała Małgorzata Staniszewska. - „Gdy przeprowadzili test zlecony przez dyżurnego stało się jasne, że mężczyzna mógł mieć udar i natychmiast wezwali pogotowie, które zabrało seniora do szpitala. O zaistniałej sytuacji dyżurny powiadomił syna, który zgłosił interwencję. Jednocześnie poinformował, że ojciec jest pod opieką lekarzy”.
Syn seniora z wdzięczności za okazaną pomoc przesłał na skrzynkę mailową komendy podziękowania za zrozumienie, szybkie działania i uratowanie zdrowia taty.
„Jak wynika z informacji przekazanych przez lekarzy, gdyby nie otrzymał w porę pomocy, cała sytuacja mogłaby się źle skończyć” – przekazała policjantka.