Dziś 80. rocznica rozbicia więzienia PUBP w Miechowie

25 kwietnia, czyli dziś obchodzimy 80. rocznicę rozbicia więzienia UB w Miechowie.
Honorowy patronat nad obchodami objął Wojewoda Małopolski. W ramach uroczystości odbył się apel poległych, oddano salwę honorową i złożono kwiaty.
Poniżej przybliżamy w jaki sposób doszło do rozbicia komunistycznego więzienia.
Mury zatrzęsły się w całym więzieniu
Poprzez grypsy wiadomości o brutalnym traktowaniu dotarły do oficerów Samodzielnego Batalionu „Suszarnia”. Mjr Julian Malinowski „Słowik” oraz ppor. Julian Socha „Dźwig” zorganizowali akcję odbicia więźniów.
Akcją dowodził "Dźwig" - wezwał zaufanych partyzantów i podjął broń ze skrytek. Żołnierze podwodami dojechali do Miechowa i otoczyli budynek więzienia. Ze wspomnień więźnia Jana Molendy "Trzaski":
W dniu 24 na 25 kwietnia 1945 r. w nocy nastąpił niesamowity wybuch – mury zatrzęsły się w całym więzieniu. Odezwały się serie karabinów maszynowych ze wszystkich stron więzienia. Granaty rozrywały się na placu więzienia, rzucane przez partyzantów. Rakiety oświetlały cały teren więzienia – usłyszałem nawet, że na dachu więzienia odzywa się karabin maszynowy”. [cyt. za: M. Chorązki, Rozbicie więzienia w Miechowie, przystanekhistoria.pl]
W więzieniu powstało zamieszanie, strażnicy przekonani byli o znacznej przewadze atakujących, których liczbę oceniali 150 osób. W rzeczywistości partyzantów było nie więcej niż 60, większość osłaniała nacierajacyh od strony miasta i stacji kolejowej.
Molenda zapamiętał euforię więźniów.
„Co się działo wówczas w celach – trudno opisać. Zaczęliśmy krzyczeć – odbijajcie nas koledzy!!! A za chwilę już krzyk na korytarzu «Trzaska»! «Trzaska»! «Śliwa», gdzie jesteście? A my znów waliliśmy w drzwi – tu, tu sala nr 4 i za moment już drzwi wyważają sztangami, łomami i po minucie cela otwarta. Chłopcy informują nas – uciekać przez kuchnię – tam jest mur wywalony. Ja wyskoczyłem pierwszy z celi. Na korytarzu «Sawa» dobiega i daje mi pistolet siódemkę – biegnę przez kuchnię i widzę porucznika «Dźwiga» na zewnątrz przy dziurze wywalonej w ścianie. Rzuciłem się i całowałem go serdecznie, a on wręczył mi pistolet maszynowy MP – niemiecki.
Nie wiem, czy trwało 20 minut, a już wszystkie cele zostały rozbite. Partyzanci opuszczając więzienie zameldowali «Dźwigowi», że rozkaz wykonali – wszystkie cele rozbite. «Dźwig» wówczas daje umówiony znak rakietą – przerwać ogień i odwrót na umówione miejsce”. [cyt. za: M. Chorązki, Rozbicie więzienia w Miechowie, przystanekhistoria.pl]
Więźniowie razem z partyzantami opuścili Miechów podwodami, udając się w trzech kierunkach. Po tej spektakularnej akcji polskiego podziemia krakowskie i miechowskie UB wzmogło prześladowania byłych członków AK z Inspektoratu „Maria”.
Źródło: Republika, Muzeum Ziemi Miechowskiej
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Transmisja z Sejmu
Wiadomości
Najnowsze
