– Wszyscy jesteśmy zmęczeni tematem opozycji. To przepaść między naszym ugrupowaniem, a resztą opozycji. Mówimy o konkretnych panelach, planach na Polskę, rozmawiamy z ekspertami. Po drugiej stronie barykady widzimy kotłowanie się w swoim sosie, okropną partyjniacką rozgrywkę… – mówił były wiceminister spraw zagranicznych Jan Dziedziczak, będąc gościem red. Marleny Nowakowskiej w popołudniowej rozmowie Telewizji Republika.
– Pan Timmermans skrajnie angażował się politycznie, wykorzystywał swoja wysoką pozycję do politycznych rozgrywek, łamał ducha traktatu. Co to znaczy, że byłby lepszy na stanowisku szefa Komisji Europejskiej? Kary byłyby lepsze? Sankcje? – pytał gość Telewizji Republika.
Wkrótce konwencja Prawa i Sprawiedliwości
– Żeby rozpocząć kampanię, warto mówić o programie. Jesteśmy znani z tego, że mamy program, wiemy jak urządzać Polskę. Polacy nam ufają, widzimy to w sondażach i ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego. Z jednej strony konwencja będzie podsumowaniem, ale też nowym początkiem. To samo zorganizowaliśmy w 2015 roku, doszło wówczas do dużej burzy mózgów. Udało się wypracować imponujący, kilkudziesięciostronicowy program. Opozycja wówczas miała kilka sloganów na kartce A4. To różnica poziomu w odpowiedzialności za państwo – mówił polityk.
– W nadchodzących panelach nie zabraknie ekspertów z różnych dziedzin. Ogólniejsze, ale też bardziej szczegółowe dyskusje. Osobiście będę mówił o dyplomacji parlamentarnej. Wszystkie te pomysły, które przekują się w konkretny program, w przyszłości będziemy bezwzględnie realizować. To co zapowiemy, zostanie zrealizowane – zadeklarował.
W jakim bloku opozycja pójdzie do wyborów?
– Wszyscy jesteśmy zmęczeni tematem opozycji. To przepaść między naszym ugrupowaniem, a resztą opozycji. Mówimy o konkretnych panelach, planach na Polskę, rozmawiamy z ekspertami. Po drugiej stronie barykady widzimy kotłowanie się w swoim sosie, okropną partyjniacką rozgrywkę… po prostu koszmar – mówił dalej.
Z czym opozycja ma największy problem?
– Z samym sobą. Ci ludzie nie dojrzeli do rządzenia Polską. Jeśli nie potrafią dać sobie rady w swoim gronie, co by było, gdyby mieli przejąć odpowiedzialność za Polskę… – podsumował Jan Dziedziczak, były wiceminister spraw zagranicznych.