To jest rok niezwykłych działań państwa wobec dziennikarzy. Przypomnę wtargnięcie do redakcji „Wprost”, a teraz zatrzymanie dziennikarzy i osadzenie ich na noc w areszcie. Uznaliśmy to jednoznacznie za złamanie wszelkich standardów i zagrożenie dla demokracji – mówił o wczorajszym posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. Obrony Wolności Słowa ws. zatrzymanych dziennikarzy Jan Dziedziczak.
– To posiedzenie było niezwykłe – Po 1989 roku mało kto pamięta presje na środowiska dziennikarskie – stwierdził.
Dziedziczak zaznaczał, że wolność mediów jest gwarantem demokracji, a bez dostępu do informacji nie można mówić o wolności.
– Potrzebujemy informacji, wiedzy, jeżeli dziennikarz nie może pełnić swoich obowiązków, to komfort demokracji okazuje się niemożliwy – uznał. Podkreślił także, że tę sprawę trzeba nagłaśniać, nie można pozwolić, żeby została zamilczana.
Poseł PiS-u poinformował, że żaden przedstawiciel koalicji rządzącej nie pojawił się na wczorajszym zebraniu zespołu parlamentarnego. Zapowiedział jednak, że opozycja skłoni ich do zajęcia stanowiska w tej sprawie.
– Przedstawiciele koalicji nie przyszli na to spotkanie, ale tak tego nie zostawimy. Zwołamy specjalne posiedzenie komisji kultury, na które już muszą przyjść i zobaczymy, jak się zachowają – obiecał.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Terlikowski: Idziemy drogą Białorusi. Policja zamyka dziennikarzy wolnych mediów
Ziobro: MSW mogło wydać dyspozycje aresztowania konkretnych dziennikarzy