– Obecność wojsko amerykańskich i innych sojuszników oznacza, że potencjalny agresor wchodzący do Rzeczpospolitej, musi strzelać do żołnierzy amerykańskiej, a wtedy agresor musi być świadomy, że z pewnością będzie bardzo brutalna odpowiedź Stanów Zjednoczonych za strzelanie do żołnierzy amerykańskiej - powiedział w rozmowie z Adrianem Stankowskim w programie Telewizji Republika poseł PiS Jan Dziedziczak.
– To porozumienie wojskowe z Amerykanami, to jest porozumienie historyczne, które zmienia całkowicie perspektywę (...). Co to oznacza tak naprawdę? My jesteśmy w NATO, jesteśmy w NATO już 20 lat i artykuł piąty Paktu Północnoatlantyckiego mówi, że atak na kraj NATO-wski oznacza atak na cały pakt - mówił Jan Dziedziczak.
– Ten artykuł nie doprecyzowuje, jak ta odpowiedź miałaby wyglądać. Wierzymy, że mogłaby to być pomoc militarna, ale nie byłbym zaskoczony, że jakieś państwa wystosowałoby jakieś rezolucje potępiające, zrzucanie ulotek - dodał.
– Obecność wojsko amerykańskich i innych sojuszników oznacza, że potencjalny agresor wchodzący do Rzeczpospolitej, musi strzelać do żołnierzy amerykańskiej, a wtedy agresor musi być świadomy, że z pewnością będzie bardzo brutalna odpowiedź Stanów Zjednoczonych za strzelanie do żołnierzy amerykańskiej - podkreślił poseł.
– Tym porozumieniem niwelujemy minusy tego położenia w postaci zagrożenia i to jest dla nas bardzo istotne, z jednej strony agresor nie zaatakuje, nie opłaca mu się to, odpowiedź będzie zbyt bolesna, z drugiej strony tak silne relacje polsko-amerykańskie i to na bazie NATO, nie pomijamy tego, to nie jest coś co by niwelowało NATO, my budujemy naszą pozycję - stwierdził polityk.
– Stajemy się partnerem, stajemy się liderem regionu i kraje Europy Zachodniej, to widzę i nasze akcje wzrastają, ale oni się złoszczą oczywiście - dodał gość Telewizji Republika.