Łatwo jest wprowadzić temat ideologiczny i polaryzować Polaków wokół takich kwestii. Trudniej jest przedstawić program. Tego u Koalicji Europejskiej nie słyszymy – mówił na antenie Telewizji Republika Jan Dziedziczak, poseł Prawa i Sprawiedliwości, były wiceminister spraw zagranicznych i rzecznik rządu Jarosława Kaczyńskiego.
– Widzimy pewną licytację między KE, a ugrupowaniem pana Biedronia na to kto będzie bardziej tęczowy. Łatwo jest wprowadzić temat ideologiczny i polaryzować Polaków wokół takich kwestii. Trudniej jest przedstawić program. Tego u Koalicji Europejskiej nie słyszymy. PiS przedstawiło 12 konkretnych, programowych punktów do PE, jak i „piątkę Kaczyńskiego” – mówił nam Dziedziczak.
– My mamy koncepcję dla wyborców, która będzie prowadzić Polaków do standardów życia krajów Europy Zachodniej – to jest konkret. My tak rozumiemy europejskość. My chcemy zrównać poziom życia Polaków z innymi krajami Europy Zachodniej. KE próbuje wrzucić temat zastępczy – kwestię LGBT. Nie ma czegoś takiego jak prawa osób homoseksualnych. Osoby homoseksualne w Polsce mają identyczne prawa, jak każdy inny obywatel. KE proponuje przywileje dla związków homoseksualnych - punktował.
– W imię czego takie same przywileje z naszych podatków mają dostać dwaj panowie czy dwie panie? Ja jestem przeciwnikiem przyznawania jakichkolwiek przywilejów parom homoseksualnym – dodał.
– Ja jestem zszokowany, że Jarosław Kalinowski jest zwolennikiem przywilejów i wprowadzenia związków partnerskich – to jest szok – ocenił Dziedziczak.
– Przyjrzałem się wszystkim krajom, gdzie jest dozwolona adopcja dzieci przez pary homoseksualne. We wszystkich tych krajach, kiedy rozpoczynał się proces, który kończył się zgodą właśnie na adopcję dla tych par nigdy nie mówiono, że chodzi o dzieci. Schemat był identyczny w każdym kraju. Najpierw mówiono zróbmy związki partnerski, ale na pewno nie będzie małżeństw – tylko związki. Wprowadzono związki, po jakimś czasie te środowiska zaczęły domagać się małżeństw, ale oczywiście przysięgano, że jest to koniec drogi. Mówiono, że na pewno nie będzie adopcji dzieci. Po tym, jak była zgoda na małżeństwa – kilka lat później pojawiły się postulaty o adopcję dzieci – mówił poseł PiS.
PSL W KE
– PSL wie, że ich głosy wprowadzą do europarlamentu głównie kandydatów z PO. W Wielkopolsce, skąd ja również startuję na pierwszym miejscu jest lewicowa polityk pani Ewa Kopacz. Na drugim miejscu jest polityk SLD Leszek Miller, więc wszystkie głosy na jakichkolwiek kandydatów z PSL pójdą na ludzi tęczowych. Działacze i zwolennicy PSL widzą to i protestują. Myślę, że bardzo mało osób związanych z PSL pójdzie głosować na KE – stwierdził.