Tę informację podajemy za portalem nto.pl Janusz Maksym to działacz opolskiej Platformy Obywatelskiej. Znany jest głównie z kontrowersyjnych wpisów w sieci, jest bardzo aktywny między innymi w mediach społecznościowych. Postuje nawet po kilka razy dziennie, chętnie wchodzi w dyskusje, na każdym kroku manifestuje swoją niechęć, a niekiedy wprost nienawiść do Prawa i Sprawiedliwości. Swojego stosunku do rządzącej partii nie ukrywał nawet w podziękowaniach za... życzenia urodzinowe.
„Obiecuję, że pozostanę niezłomny w walce z pisobolszewią do samego końca. Ich albo mojego" - napisał w podziękowaniach za życzenia urodzinowe złożone na Facebooku.
Portal nto.pl dotarł do zapisów dyskusji pod jednym ze skandalicznych postów, która miała miejsce w sieci w marcu tego roku. Dotyczyła krytyki Trybunału Konstytucyjnego. Internauta (również znany na Opolszczyźnie komentator życia publicznego) zastanawiał się, czy przemoc wobec sędziów TK byłaby uzasadniona.
„A nie prościej będzie taką Przyłębską (prezes Trybunału Konstytucyjnego- przyp. red.) złapać za włosy i wyj(**)ać z Trybunału?" - pytał internauta.
Janusz Maksym skomentował nawołujący do nienawiści wpis w jeszcze bardziej bardziej skandaliczny sposób.
„Już od samego początku, od 2015 piszę wszędzie, często wbrew moim niektórym świętojebliwym znajomym politykom. PiS należy zniszczyć. Zajebać, zanihilować, wdeptać w ziemię, zdelegalizować. Ch...j z pobłażliwością, „siłą bezsilnych", milczącą wojną i innymi wymysłami pięknoduchów. Pal licho nawet "prawo" - napisał Janusz Maksym.
„Tak, nienawidzę ich" - podkreślił.
W sieci można znaleźć wiele zdjęć Maksyma z wpływowymi politykami Platformy Obywatelskiej, między innymi z Donaldem Tuskiem.
Janusz Maksym to wpływowy działacz opolskiej PO. Na Facebooku chwali się, że pełni funkcję dyrektora biura zarządu opolskiego Platformy Obywatelskiej. Skontaktowaliśmy się (portal nto.pl) z sekretarzem wojewódzkich struktur tej partii Robertem Węgrzynem. Poinformowaliśmy o kontrowersyjnych wpisach i poprosiliśmy regionalne władze partii o oficjalne stanowisko. Chcemy wiedzieć, czy partia akceptuje taki język wśród swoich działaczy, a jeśli nie, to czy zamierza wyciągnąć konsekwencje?
Jeśli tylko otrzymamy odpowiedź, od razu ją zamieścimy - zapewnia nto.p.
I jeszcze jedno. W tytule padło określenie "funk". Jest to określenie funkcjonariusza partyjnego.