Płk Czesław Juźwik, jedna z najważniejszych postaci w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, był do 1990 r. oficerem komunistycznego kontrwywiadu wojskowego WSW, nagradzanym finansowo za swoje zasługi osobiście przez szefów tej służby. „Gazeta Polska” dotarła do teczki człowieka, który w latach 80. zwalczał wrogów „socjalistycznej Ojczyzny”, a dziś jest jedną z kluczowych postaci w BBN kierowanym przez Pawła Solocha.
Juźwik jest dziś ekspertem w Departamencie Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi BBN, a do niedawna pracował jako zastępca dyrektora tegoż departamentu. W BBN był już za szefostwa gen. Stanisława Kozieja ważną postacią, często zastępując go podczas różnych publicznych uroczystości, np. na obchodach 50-lecia Wojskowego Instytutu Medycznego (pod patronatem prezydenta RP) oraz na pokazie szkolenia pododdziałów Związku Strzeleckiego "Strzelec" OSW.
Za gen. Kozieja płk Juźwik brał m.in. udział w spotkaniu z Generalnym Inspektorem Bundeswehry gen. Volkerem Wiekerem, a także rozmawiał z grupą studyjną amerykańskich nowo mianowanych generałów. Za szefostwa Pawła Solocha - jako zastępca dyrektora Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi BBN - przyjmował w Biurze m.in. grupę oficerów-słuchaczy Wysokiego Kursu Dowodzenia Sił Zbrojnych Finlandii.
Według informacji „GP” płk Juźwik został też delegowany przez BBN do konsultacji raportu ze Strategicznego Przeglądu Obronnego, przesłanego w 2017 r. do Biura Bezpieczeństwa Narodowego przez MON. Co istotne - bezpośrednim przełożonym Juźwika jest gen. bryg. Jarosław Kraszewski, wobec którego 24 czerwca 2017 r. Służba Kontrwywiadu Wojskowego wszczęła kontrolne postępowanie sprawdzające.
Jak ujawnia "Gazeta Polska", w 1983 r. Czesław Juźwik podjął decyzję o wstąpieniu do Wojskowej Służby Wewnętrznej, czyli do komunistycznego kontrwywiadu wojskowego. Gdy Juźwik zgłaszał akces do WSW, szefem tej służby był gen. Edward Poradko, który w 1981 r. zastąpił na tym stanowisku Czesława Kiszczaka. Gen. Poradko to zaufany człowiek Moskwy: po II wojnie światowej walczył z podziemiem niepodległościowym, a do 1957 r. - po przeszkoleniu w Związku Sowieckim - był oficerem śledczym zbrodniczej Informacji Wojskowej.
10 września 1983 r. Czesław Juźwik pisał do szefa Departamentu Kadr MON:
„Zwracam się do Obywatela Generała z prośbą o przeniesienie mnie do korpusu osobowego oficerów WSW i skierowanie na Kurs Przekwalifikowania Oficerów Wojskowej Służby Wewnętrznej w bieżącym roku.”
I wyjaśniał:
„Motywy mojej prośby są następujące: Mój ojciec jest emerytowanym oficerem Służby Bezpieczeństwa. Miałem okazję poznać charakter i specyfikę jego pracy. Wiem, jak bardzo jest trudna i uciążliwa, ale też wiem, jaką potrafi dać satysfakcję”.
Przyszły dyrektor w BBN deklarował też:
„Polska przeżywa obecnie trudne chwile. Szczególna rola przypada w tym okresie służbom specjalnym. Od ich działania w znacznej mierze zależy, jak długo jeszcze przeciwnicy polityczni będą wichrzyć w naszym kraju. Jako kandydat PZPR chciałbym być w pierwszej linii walki o socjalistyczną Ojczyznę".
Więcej na temat zawartości obszernej teczki płk. Juźwiaka w poniedziałkowej "Gazecie Polskiej Codziennie" oraz w najbliższej "Gazecie Polskiej".
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Szczerba atakuje Nawrockiego, internauci nie pozostawiają suchej nitki na europośle KO
Kolejne zatrzymania osób z gangu legalizującego pobyt cudzoziemców
Tusk znów obiecuje pieniądze na zdrowie, ale internauci przypominają, że poprzednie obietnice skończyły się miliardami dla nielegalnej TVP
Polska 22 listopada – co wydarzyło się tego dnia