– Z tych, delikatnie mówiąc, niedoskonałości systemu informatycznego PKW wynika szalenie niebezpieczny fakt, że osoba dysponująca kwalifikacjami studenta informatyki albo licealisty-pasjonata jest w stanie do tego systemu wejść, pozmieniać wyniki w protokołach i z poziomu kalkulatora wyborczego przesłać zmanipulowane wyniki na serwery PKW – mówił w Telewizji Republika Witold Sokała.
Gość Telewizji Republika, który jest adiunktem w Zakładzie Bezpieczeństwa Narodowego Instytutu Nauk Politycznych UJK, zasłynął w zeszłym tygodniu wypowiedzią dla telewizji publicznej, w której ujawnił mankamenty systemu do liczenia głosów.
Dr Sokała powiedział wówczas, że jeden z jego znajomych, by obnażyć słabości i dziury w systemie elektronicznym PKW, wstawił nazwisko swojego szefa do protokołu jako kandydata na burmistrza. – Wstawił go do drugiej tury – przyznał politolog.
Dziś w Telewizji Republika mówił: "Ja tylko powiedziałem w publicznej telewizji to, o czym internet huczał od kilku godzin".
– W tej aferze jest kilka poziomów, od bardzo lokalnych i technicznych do tego odnoszącego się do zagrożenia bezpieczeństwa państwa – uważa politolog.
WYSŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY MICHAŁA RACHONIA Z DR WITOLDEM SOKAŁĄ