Dr Magdalena Ogórek: Postawmy wreszcie znak równości między komunizmem a hitlerowskim nazizmem
Gościem Adriana Stankowskiego był dr Krzysztof Kawęcki politolog, historyk, członek Prawicy Rzeczypospolitej. W trakcie trwania programu, odbyła się też telefoniczna rozmowa z dr Magdaleną Ogórek, która odniosła się do skandalicznej postawy dyrektora Muzeum POLIN.
PRZYPOMINAMY:
"Magdalena Ogórek zażąda przeprosin od Muzeum POLIN, które osadziło jej tweeta w kontekście współczesnego antysemityzmu i mowy nienawiści. – To nie jest antysemityzm, to jest antystalinizm. Nie można kneblować ust dziennikarzom i piętnować zadawanie pytań – stwierdza" – więcej TUTAJ.
Dziś, na antenie Telewizji Republika, odniosła się do całej sytuacji.
– Ta sprawa poruszyła wielu Polaków. List do pana dyrektora opublikowałam jako list otwarty. Sytuacja jest skandaliczna, haniebna. W Muzeum pomawia się Polaków. Nie wiem czy kiedykolwiek taka sytuacja miała miejsce. Jeżeli przeprosiny nie nadejdą, zgłaszam sprawę do sądu – mówiła dr Ogórek.
– W 2017 roku pojawiła się wypowiedź Marka Borowskiego, który zarzucił brak kręgosłupa moralnego Jarosławowi Gowinowi. Polityk, który tak stwierdził, należał do PZPR. Gdy padają pytania niewygodne, natychmiast stosuje się standardowy knebel - antysemityzm. "Gazeta Wyborcza" nie ma już dyktatu, nie narzuca narracji Polakom, nie jest tak, że Polacy nie rozróżniają faktów od propagandy. Nie będzie tak, że politycy będą dziennikarzom kneblować usta. Pytanie o przeszłość konkretnych osób nie jest przejawem antysemityzmu. Chodziło o fakt i przeszłość jego ojca. Na swoim blogu prezentuje wypowiedzi, w których jasno broni postawy ojca. Ten wierzył, że komunizm był ideą słuszną. Postawmy wreszcie znak równości między komunizmem a hitlerowskim nazizmem – stanowczo podkreśliła.
Do skandalicznej sytuacji odniósł się gość Adriana Stankowskiego, dr Krzysztof Kawęcki.
– Chciałbym wyrazić uznanie dla pani Ogórek za postawę. Jest ona słuszna, powinniśmy takową reprezentować. Uznanie tego działania za antysemityzm to kneblowanie ust. Nie chodzi o rodzinę pana Borowskiego, a próbę przysłonięcia prawdy historycznej. Próba dochodzenia prawdy to jest rzecz, do której jesteśmy uprawnieni – mówił.
Muzeum używane do bieżącej "nawalanki" politycznej
– To nie tylko godzi w Polaków, a dialog, unormowanie relacji polsko-żydowskich. Wrzutki w formie prowokacji niczemu dobremu nie służą. To muzeum może służyć wielkiej sprawie, pokazać prawdziwą historię Żydów w Polsce poprzez różne losy, dzieje. Na ten temat można wiele mówić. Taka postawa tylko i wyłącznie zakłamuje historię. Taka reakcja pani doktor wydaje się słuszna. Zobaczymy jak to się rozwinie… – odniósł się do postawy dr Ogórek.
Ministrowie zwrócili nagrody wręczone im w styczniu
– Wypowiedzi i działania podjęte przez premiera są słuszne. Chodzi o usprawnienie działań. Rodzą się również pewne pytania. W jaki sposób zostanie przeprowadzona rekonstrukcja, zmniejszenie liczby ministrów? To podwójny paradoks. Dyrektor departamentu zarabia więcej niż wiceminister, jednak przeniesieni do służby cywilnej podsekretarzy stanu się z tym gryzie. Chodzi o usprawnienie rządu, co jest logiczne. Każdy rząd ma taki charakter polityczno-urzędniczy. Minister może być politykiem, ale nie musi. Obawiam się tego modelu. Czas pokażę… – tłumaczył.
Znaczenie gabinetów politycznych
– To pewien wzór brytyjski. One różnie funkcjonują w różnych ministerstwach. Ministrowie powinni mieć do dyspozycji pomoc. Często jednak zatrudniani są tam ludzie, którzy dostają nagrodę za działalność w partii. Same gabinety powinny w jakiejś formie funkcjonować – mówił dr Kawęcki.