Dr Kister: Ci, którzy stoją na czele grup terrorystycznych, wiedzą, czym jest idea strachu. Czyli zabij jednego, wystrasz miliony
– Wydaję się, że te akcje były dobre przygotowane. Mamy problem z powiązaniem obu tych sytuacji ze sobą. Nie wiemy, czy jedna i druga grupa ze sobą współpracowała, ponieważ zamachy były mocno rozstrzelone w czasie. Grupy skrajnie religijne w Europie są mocno zradykalizowane, mocno zindoktrynizowane i jeszcze lepiej zarządzane przez innych. Ci, którzy gotowi są wjechać furgonetką w w tłum ludzi, czy popełnić samobójstwo, to nie są ci najmądrzejsi terroryści, którzy są twórcami scenariuszy zamachów terrorystycznych - podkreślił dr Łukasz Kister na antenie TV Republika.
Gościem programu "Prosto w Oczy" był dr Łukasz Kister, ekspert ds. bezpieczeństwa. Rozmowa dotyczyła zamachów terrorystycznych w Hiszpanii.
"Ci, którzy stoją na czele tych grup terrorystycznych, wiedzą, czym jest idea strachu. Czyli zabij jednego, wystrasz miliony"
– To nie są już zamachy, które można przewidzieć, grupy, które długo przygotowują zamach. Dziś mamy do czynienia z zamachami, które wykorzystują najprostsze mechanizmy, ale też największy wydźwięk medialny. Czyli użycie furgonetki, noża, w miejscu, gdzie jest dużo obcokrajowców. Ci, którzy stoją na czele tych grup terrorystycznych, wiedzą, czym jest idea strachu. Czyli zabij jednego, wystrasz miliony - zaznaczył gość programu.
– Nie ma jednego, dobrego rozwiązania i lekarstwa na te problemy. Musimy każdy z nich rozwiązywać w inny sposób. Należy monitorować grupy, które przybyły do Europy. To jest domena służb specjalnych. To one muszą bardziej radykalnie zareagować na to, co tworzy się w Europie. Tu potrzebna jest silna decyzja polityków Europie. Oni muszą pozwolić służbom działać. Politycy takiej zgody nie wydają, wręcz wprost wyrażają opinie, że nie można inwigilować, rozpoznawać - stwierdził dr Kister.
"Od kilku lat systematycznie dokonuje się zamachów w różnych państwach, a mimo to politycy nie rozumieją tego problemu"
– Od kilku lat systematycznie dokonuje się zamachów w różnych państwach, a mimo to politycy nie rozumieją tego problemu i nie rozumieją swojej roli w rozwiązaniu tego kryzysu. W Trójmorzu politycy zupełnie inne decyzje podejmują w kwestii nielegalnych imigrantów, przestrzegania prawa. To zupełnie inne, nawet mentalne rozumienie istoty sprawy, czym jest polityk i jego służebna rola wobec społeczeństwa. W Europie Zach. szuka się rozwiązań dla zapewnienia dobrobytu komuś, kto przybył do Europy i uważa siebie za pokrzywdzonego, a jest największym zagrożeniem dla ładu i porządku w Europie - mówił dr Kister.