Poliyka prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz zakresie pomika czterech śpiących jest obłędna i niezrozumiała. Nie ma racjonalcnych przyczyn, żeby przywracać pomnik czterech śpiących, symbol kłamstwa i obłudy – mówił na antenie Telewizji Republika Rafał Dorosiński radny Warszawy z PiS-u.
– Bronienie tego pomnika jest zachowaniem kuriozalnym – podkreślał samorządowiec.
W ocenie władz w tym zakresie wtórował mu Piotr Guział z Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej.
– Jestem przeciwny temu, żeby likwidować symbole, ale pomnik czterech śpiących, z wiadomych przyczyn, nie powinien wrócić na dawne miejsce – mówił. – Być może jest to uśmiech do SLD, ale to ruch w złym kierunku – podkreślał Guział.
Samorządowcy podsumowali również osiem lat rządów obecnej prezydent Warszawy.
– Zarzutów do pani prezydent jest cały szereg – zaznaczył Dorosiński. Jako przykład podał podwyżkę cen biletów, która, jak twierdzi, spowodowała zmniejszenie wpływów do budżetu miasta o ponad 80 mln. Wspomniał również o odwlekaniu w czasie wprowadzenia Karty Dużych Rodzin. – Dopiero po długiej kampanii prezydent Warszawy przystała na pomysł PiS-u i wprowadzono Kartę Dużych Rodzin – mówił.
– Trudno mówić, żeby przez osiem lat prezydent jakiegokolwiek miasta nie odniósł żadnego sukcesu, jednak błędów i niedociągnięć, braku realizacji jest więcej, niż pojedenczych zakończonych inwestycji – podkreślił radny z Prawa i Sprawiedliwości.
Z kolei zdaniem Piotra Guziała, Hanna Gronkiewicz-Waltz jest za bardzo odizolowana od zwykłych ludzi i to powoduje spadek poparcia.
– Bardziej stąpa po czerwonym dywanie, niż jest wśrod ludzi – mówił.
Guział również zaznaczył, że w tak długim czasie prezydent musiał przydażyć się jakiś sukces.
– Trudno, żeby nie było żadnych sukcesów przez osiem lat – uznał. – Tylko np. za sukcesem komunikacyjnym idzie też porażka w postaci chociażby korków – dodał.
– Prawdziwym sukcesem byłoby zbudowanie całej drugiej linii metra i rozpoczęcie budowy trzeciej – stwierdził Guział.
– Prezydentura Hanny Gronkiewicz-Waltz to więcej porażek niż sukcesów, więcej jest czarnych chmur niż słońca – podsumował.