Poseł Adam Andruszkiewicz z Wolnych i Solidarnych może być uznawany za wzór, jeśli mówi się o aktywności w mediach społecznościowych. Wciąż poszerza swoje zasięgi, docierając do Polonii na całym świecie. Sam wychodzi z założenia, że z siłą mediów jest w stanie utworzyć swoją nową jakość polityczną. Dziś poprowadził transmisję na żywo, w której radykalnie odniósł się do propozycji powrotu Donalda Tuska do polskiej polityki.
– To Donald Tusk jest odpowiedzialny za wiele afer w Polsce. Razem z synem wiedzieli, że "to jest lipa". Bierze 100 tys. zł miesięcznie za swoją pracę – mówił.
Dziś w przestrzeni publicznej panuje dyskusja nt. ewentualnego powrotu Donalda Tuska do polityki w Polsce. Poseł Andruszkiewicz zapytał jednak o co innego.
– Chciałem postawić publiczne pytanie. Kiedy postawimy Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu? Kiedy trafi przed wymiar sprawiedliwości? Pojawiły się doniesienia, że wróci do polskiej polityki. Dziś już to jest lansowane. W niektórych sondażach nawet wygrywa. Trzeba na niego uważać, jest niezwykle cynicznym graczem – starał się dotrzeć do wszystkich.
– Zorganizujmy się, przeprowadźmy dobre reformy, również te dot. młodzieży. Zależy mi też na zaktywizowaniu Polonii. Mamy miliony młodych ludzi poza granicami kraju. Spokojnie mogliby pracować dla państwa polskiego. Z tego miejsca pozdrawiam wszystkich spoza granic. Mamy połowę kadencji, za rok są wybory. To najwyższy czas aby mobilizować Polaków. Nie rozumiem jak można debatować czy Donald Tusk powinien wrócić do polskiej polityki? Gdzie jest złoto z Amber Gold – kontynuował.
Odniósł się również do kwestii przyjmowania islamskich imigrantów do Polski.
– Nie wyobrażam sobie by przyjąć do Polski islamskich imigrantów. Jestem z Podlasia. U nas są Tatarzy, osoby prawosławne. Niech nikt mi nie mówi czym jest tolerancja. Miałem przyjaciół z różnych środowisk. Tolerancją nie jest przyjmowanie, na rozkaz innych państw, ludzi, którzy są niezwykle niebezpieczni. Moja tolerancja wygląda w ten sposób, że przyjmujemy kogoś, lecz na naszych zasadach. Mój dom, moje zasady – mówił.