W Gdańsku na klatce schodowej jednej z kamienic znaleziono dokumenty firmy Amber Gold. Zawierały one wrażliwe dane klientów upadłej spółki.
Informację przekazało "Radio Gdańsk". O znalezisku poinformowała stację jedna z jej słuchaczek.
Jak czytamy na stronie "RG", znalezione kartki "zawierają m.in. imiona, nazwiska, adresy, numery PESEL i numery dowodów osobistych osób, które zaufały Amber Gold i przekazały spółce Marcina P. Pieniądze ". Znalazły się tam też podpisy pracowników, pieczątki, szczegóły umów, a nawet transakcji finansowych.
Synndyk masy upadłościowej Amber Gold, Józef Dębiński zarzekał się w rozmowie z radiem, że "te dokumenty nie wyciekły ze spółki, którą zarządza".
– Te dokumenty nie są mi znane. Porównałem je z dokumentami, które zostały złożone do sądu upadłościowego i są to zupełnie inne dokumenty. Ale informacja jest ważna i udaje się z nią na policję, bo jest to popełnienie przestępstwa – poinformował Dębiński.
Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 r., a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji – przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku – które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia 2012 r. firma ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich.
Ok. 900 poszkodowanych złożyło pozew zbiorowy przeciw członkom zarządu Amber Gold, Marcinowi i Katarzynie P., domagając się zadośćuczynienia w łącznej wysokości 76 mln zł.
Jednak Sąd Okręgowy w Gdańsku pozew odrzucił, uzasadniając m.in., że "powinien być (on) skierowany przeciwko spółce Amber Gold, a nie przeciwko członkom zarządu". Podobnie Sąd Okręgowy oddalił pozew zbiorowy poszkodowanych przez Amber Gold przeciw Skarbowi Państwa >>> CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT