Doktor ostrzega: Nie należy łączyć pirotechniki sylwestrowej z alkoholem!
– Jeżeli pojemy, zostawmy pirotechnikę ludziom, którzy są trzeźwi i na zimno potrafią to przygotować – mówił na antenie Telewizji Republika doktor Adam Maciej Pietrzak, specjalista medycyny ratunkowej, anestezjologii i intensywnej terapii.
Gościem Jolanty Rostkowskiej w "Zdrowiu na Śniadanie" był doktor Adam Maciej Pietrzak, specjalista medycyny ratunkowej, anestezjologii i intensywnej terapii.
Tematem rozmowy było obchodzenie się z fajerwerkami. – Nie należy łączyć pirotechniki sylwestrowej z alkoholem, bo to aż się prosi, żeby zrobić sobie krzywdę, żeby popełnić jakieś spektakularne samobójstwo na miarę nagrody Darwina – przestrzegł doktor. – Jeżeli pojemy, zostawmy pirotechnikę ludziom, którzy są trzeźwi i na zimno potrafią to przygotować. – Jeżeli chcemy się bawić, przygotujmy się do tego, jak do dobrej wojny. Wtedy będzie bezpiecznie – dodał.
Gość Telewizji Republika przestrzegł, przed ubieraniem się w tkaniny łatwopalne. – Piękne buty – tak – ale na śniegu i lodzie trudno się ucieka. Rajstopy, pończochy, to przykleja się do skóry, wypala, powstają dziury. Jeśli już zabieramy się do takiej roboty, bawełna, wełna, może jakieś rękawice ochronne, ale także okulary BHP. Jeżeli już zrobimy sobie krzywdę, to będzie ona mniejsza – mówił. – Tkaniny takie jak pochodne nylonu etc., każde tworzywo sztuczne, są łatwopalne. Wełna, bawełna i inne naturalne włókna są bezpieczne i będą chronić. Nawet fryzura, utrwalona lakierem, jest bardzo łatwopalna, może zapalić się nawet od iskry – ostrzegł.