– W Rosji sfera militarna jest w miarę dobrze zorganizowana, ale sfera cywilna to totalny rozpad, bałagan i upadek – mówił redaktor naczelny wydawnictwa „Słowa i myśli” Artur Dmochowski, komentując proces przygotowań Rosji do zimowych igrzysk olimpijskich w Soczi.
Gośćmi „Politycznego podsumowania dnia” byli też Mariusz Staniszewski z tygodnika „Do Rzeczy” oraz Łukasz Warzecha, publicysta „Faktu”.
W pierwszej kolejności dyskutowano o opinii premiera Donalda Tuska na temat utworzenia komisji śledczej w sprawie likwidacji WSI. Tusk powiedział, że „nie rekomenduje powołania takiej komisji”.
– Czekałem na komentarze tłumaczące, dlaczego tej komisji nie będzie, bo przecież to głównie zwolennicy PO chcieli rozliczyć tego Macierewicza złego – ironizował Warzecha. I jak dodał: – Już się pojawił taki komentarz brzmiący, że „będzie to złe dla Polski”.
Dmochowski z kolei podkreślał, że w całej sprawie chodzi o to, żeby „króliczka gonić, a nie go złapać”. – To był zabieg PR-owy, który jednak zawiódł część zwolenników PO – stwierdził.
– Zwolennicy tej komisji po prostu przelicytowali. Myśleli, że Macierewicz się przestraszy – mówił Staniszewski. Jego zdaniem podczas takiej komisji wyszłoby na jaw kilka wątków, które są bardzo niewygodne dla władzy. – Przypominanie roli pewnych osób w III RP mogłoby być dla niektórych bardzo problematyczne – uzupełniał publicysta „Do Rzeczy”.
Jeden z wątków rozmowy dotyczył zimowych igrzysk olimpijskich w Soczi i ich znaczenia dla Władimira Putina oraz państwa rosyjskiego.
– Jeżeli miały to być igrzyska pokazujące siłę Rosji, to raczej to nie wyszło – komentował Łukasz Warzecha. – Przywodzi mi to na myśl igrzyska w Pekinie, ale o ile Chiny pokazały, że są w stanie się zorganizować, że są państwem nowoczesnym, to Rosja przywodzi na myśl jakieś partactwo – wyjaśniał publicysta.
Zdaniem Artura Dmochowskiego „wygląda to tak jak za Sowieta, czyli jak totalny bałagan”. – W Rosji sfera militarna jest w miarę dobrze zorganizowana, ale sfera cywilna to totalny rozpad, bałagan i upadek – dodał redaktor naczelny wydawnictwa „Słowa i myśli”.
– Jedyną szansą dla Putina w polityce wewnętrznej Rosji jest to, że rosyjscy sportowcy osiągną tam jakieś sukcesy, ale na to się nie zapowiada – zaznaczył z kolei Staniszewski.
Na pytanie o ewentualne działania Rosji na Ukrainie podczas trwających igrzysk Dmochowski odpowiedział, że „Putinowi nie na rękę byłyby jakieś manewry wobec Ukrainy”. – Igrzyska w Pekinie przykryły interwencję w Gruzji, ale w tym przypadku to jest niemożliwe. Tutaj to raczej Janukowycz może coś zrobić, licząc, że jego działania przykryje Soczi – uzupełnił.
Według Mariusza Staniszewskiego kluczowy będzie czas po igrzyskach, a nie w czasie igrzysk. – Putin nie może mieć już gorszej opinii, więc jest w stanie przeprowadzić każdą operację, nie bacząc na reakcje świata – podsumował publicysta „Do Rzeczy”.
Najnowsze
Republika zdominowała konkurencję w Święto Niepodległości - rekordowa oglądalność i wyświetlenia w Internecie