W poranku Telewizji Republika, gościem był dziś wiceprzewodniczący PE, prof. Zdzisław Krasnodębski, który skomentował relacja UE – Ukraina. Mówił także na temat niemieckich Jugendamtów. - Zdaje się, że polityka rosyjska zmierza do odzyskania dla wpływów Rosji Ukrainy. Front konfliktu przeniesie się wtedy na naszą granicę. W naszym interesie jest utrzymanie, wspieranie Ukrainy - powiedział wiceprzewodniczący PO.
Na początku rozmowy, prof. Krasnodębski mówił o tym, co UE może zrobić w sprawie konfliktu między Ukrainą i Rosją. Wskazał, że poszczególne kraje członkowskie, mają różne stanowisko od – mówiąc ogólnie – Unii.
- Co UE chce zrobić w sprawie Ukrainy? Zdaje się, że teraz niewiele. Trzeba rozróżnić Unię i kraje członkowskie. Francja i Niemcy nie są zainteresowane teraz jakimkolwiek działaniem jak zaostrzenie sankcji – podkreślił prof. Krasnodębski.
Gość przekazał, że ambasador Unii w Kijowie jest sfrustrowany brakiem działania Unii. Podkreślił, że w samych Niemczech, nie są powszechne opnie potępiające Rosję.
- Nawet dziś rano słyszałem w niemieckim radiu odnośnie NS2, wypowiedzi, gdzie nie widać głosów, by zakończyć proces budowy. To byłby doskonały moment by wypowiedzieć się na ten temat a nie ma oznak że tak się stanie – podkreślił wiceprzewodniczący.
Prof. Krasnodębski przekazał, że to, co ma teraz miejsce przewidział śp. Lech Kaczyński, podkreślił także, że był on w stanie zmobilizować przywódców państw do działania.
- Politycy zdają sobie sprawę z niebezpieczeństwa. Nasze możliwości są jednak ograniczone. Nie wyślemy na morze Azowskie żadnej flotylli. Nawet nasze działania polityczne są ograniczone. Zdaje się, że polityka rosyjska zmierza do odzyskania dla wpływów Rosji Ukrainy. Front konfliktu przeniesie się wtedy na naszą granicę. W naszym interesie jest utrzymanie, wspieranie Ukrainy. Powinniśmy zrobić wszystko by Ukrainę wspierać, niezależnie od tego że są pewne bolesne sprawy z przeszłości. Jest to kraj nam bliski kulturowo mimo zaszłości historycznej. To jest bardzo istotne – podkreślił gość.
Prof. Krasnodębski przekazał także, jaki będzie główny temat zbliżającego się szczytu G20.
- Dla wielu krajów, ważne będzie G20. Są kraje, które patrzą z pewną nadzieją na Rosję, dla nich to jest partner strategiczny. Głównym zagrożeniem jest teraz kwestia Chin, ich polityki, kraje czują się zagrożone. Na G20 najważniejsze będą kwestie Amerykańsko - Chińskie. Sprawa Rosji nie będzie priorytetem – wskazął.
Polityk odniósł się także do wczorajszego głosowania w PE odnoszącego się do działań Jugendamtów.
- To sukces, że udało się uchwalić tę rezolucję. Wpływało wiele skarg na Niemcy do Unii. Nasz sąsiad blokuje pewne rzeczy. Są potwierdzenia, że Jugendamty działają źle. Że dyskryminuje się osoby które nie są obywatelami Niemiec. Chodzi też o Włochów czy Francuzów – powiedział.
Prof. stwierdził, że we wielu punktach, rezolucja nie była do końca zadowalająca, jednak można ją nazwać dobrym projektem. Wskazał przy tym na działania podejmowane przez europosłów PO.
- W PO są różni posłowie, są pracowici i niepracowici. Pani Pitera należy do najgorszej grupy pod względem pracowitości. Wszyscy oni jednak zależą od Niemiec. Pitera, jej poprawki były skandaliczne. Na pewno nie sama je wymyśliła tylko dostała je od pośredników niemieckich. To pokazuje od kogo taka pani poseł jest zależna. Cała ta partia zdominowana przez Niemców, nie jest w kwestiach istotnych dla Polski w stanie zająć stanowiska broniącego nasz interes – podkreślił prof. Zdzisław Krasnodębski.