– Kanclerz Niemiec Angela Merkel jest jedynym politykiem w Europie, który może stawić czoło Donaldowi Trumpowi i zapobiec rozpadowi Zachodu – czytamy w tekście Alana Posenera w niedzielnym wydaniu "Die Welt".
"Angelę Merkel opuściło po ośmiu latach sprawowania funkcji kanclerza szczęście. Pomimo tego jest nadal osobą niezastąpioną. Nikt inny nie jest w stanie zapobiec implozji Zachodu" – pisze Posener.
Dziennikarz zaznacza, że do Białego Domu niedługo wprowadzi się prezydent, którego główne hasło to "americanism, not globalism". Według Trumpa "wolny handel jest spiskiem w celu likwidacji amerykańskich miejsc pracy, NATO organizacją, która umożliwia krajom europejskim przerzucanie na USA kosztów obrony, konfrontacja jest normą, a słabość jedynym grzechem".
"Unia Europejska jest dla niego symbolem globalizacji, którą tak zwalcza" – czytamy dalej w tekście Posnera. Jak dodaje, główny doradca Trumpa – Stephen Bannon "podziwia europejskich nacjonalistów, przede wszystkim Marine Le Pen, Geerta Wildersa i AfD (Alternatywę dla Niemiec), którzy z kolei - tak jak Trump - podziwiają Władimira Putina".
"W tej sytuacji Europie potrzebny jest przywódca, który utrzyma jedność Zachodu" – podkreśla autor tekstu. Gdyby Wielka Brytania zdecydowała się na pozostanie w UE, naturalnym przywódcą byłby David Cameron. Francja - drugie mocarstwo europejskie posiadające broń atomową - znajduje się przed wyborami prezydenckimi, które w najgorszym przypadku mogą zakończyć się zwycięstwem (Marie) Le Pen, wyjściem kraje ze strefy euro i opuszczeniem Wspólnoty – pisze komentator "Die Welt".
Jego zdaniem szefowie instytucji europejskich - Martin Schulz, Jean-Claud Juncker i Donald Tusk też nie są zdolni do przejęcia funkcji lidera.
Niemiecka kanclerz jest zdaniem Posenera jedynym politykiem, który ma wystarczająco dużo władzy, by sprostać temu zadaniu. Nie jest to - zastrzega - zasługą jej osobowości, lecz potencjału gospodarczego Niemiec.
Angela Merkel ma dziś ogłosić, czy będzie ubiegać się o reelekcje.