Debata o medycznej marihuanie w TV Republika! [ZOBACZ VIDEO!]
– Ministerstwo Zdrowia zaczęło wprowadzać do tej ustawy poprawki, ale – oczywiście – trzymając stanowisko, że to nikomu nie pomoże. Ministerstwo Zdrowia uważało, ze musi pewne rzeczy blokować, ale uważam, że przyjmuje złe diagnozy – walczy w wymyślonym smokiem, którego nie ma, dziurawi tę ustawę, bo uważa, że tam musi być smok, z którym musi walczyć. Tego smoka tam nie ma – mówił w Telewizji Republika poseł Piotr Liroy-Marzec z ugrupowania Kukiz\'15.
Gośćmi Jolanty Rostkowskiej w "Zdrowiu na śniadanie" byli poseł Piotr Liroy-Marzec z ugrupowania Kukiz'15 oraz dr Jerzy Jarosz, specjalista w zakresie leczenia bólu z Fundacji Hospicjum Onkologiczne św. Krzysztofa w Warszawie oraz za pomocą łączenia skype, dr Marek Bachański, specjalista pediatrii i neurologii dziecięcej oraz Robert Rutkowski, terapeuta uzależnień.
Jeśli ma to być lek, to musimy wiedzieć, co on zawiera, w jakich ilościach, jakie jest dawkowanie
Goście Telewizji Republika debatowali nad tzw. medyczną marihuaną.
Dr Jerzy Jarosz, mówiąc o tym, czym różni się marihuana medyczna od "rekreacyjnej" wyjaśnił, że "istotą podziału jest intencja użycia". – Medyczna w celu medycznym, "rekreacyjna" w celu rekreacyjnym i to jest najważniejszy podział, ale żeby można było uznać coś za medycznego, to musi odpowiadać pewnym kryteriom – ilościowym, jakościowym. Jeśli ma to być lek, to musimy wiedzieć, co on zawiera, w jakich ilościach, jakie jest dawkowanie. Czyli te same kwiaty, te same liście, które wyrosły w domu, w doniczce, w sposób niekontrolowany, nie uznamy za medyczną marihuanę, natomiast ta sama roślina, wystandaryzowana pod względem ilości, zawartości tych preparatów, tzn. wiemy dokładnie, jaki procent w roślinie jest jednej substancji, drugiej, trzeciej, dziesiątej – wyjaśnił dr Jarosz.
THC jest najbardziej znaną z tych substancji, owiana złą albo dobrą sław, bo jest to substancja psychoaktywna
– Pojęcie "medyczna marihuana" jest pojęciem bardzo ogólnym i obejmuje cały szereg preparatów, cały szereg roślin. Posługujemy się substancjami czynnymi, które zawarte są w tej roślinie, wytwarzane przez tę roślinę w czasie dojrzewania i które my potrafimy spożytkować farmakologicznie – mówił. – THC, CBD, CBDA to są skróty od nazw poszczególnych kannabinoidów. One cechują się tym, że łączą się z receptorami kannabinoidowymi, które ma organizm człowieka i wywołują konkretne reakcje, jakie zachodzą w organizmie na co dzień. THC jest najbardziej znaną z tych substancji, owiana złą albo dobrą sław, bo jest to substancja psychoaktywna, wywołuje doznania psychiczne. CBD druga pod względem ilościowym i ważności medycznej, nie jest psychoaktywna. Co więcej, może neutralizować THC. Marihuana medyczna może zawierać albo jedno, albo drugie, albo i jedno i drugie, w zależności od tego, do jakich celów ma służyć – wyjaśnił doktor.
Ten projekt ustawy faktycznie jest procedowany
Mówiąc o projekcie ustawy, dotyczącym medycznej marihuany, poseł Liroy-Marzec podkreślił, że "słyszeliśmy od Ministerstwa Zdrowia, że refundacji nie będzie". – Oczywiście tego nie rozumiem, ale długo moglibyśmy o tym rozmawiać – dodał. – Ten projekt ustawy faktycznie jest procedowany. W tej chwili, jesteśmy po spotkaniu w Komisji Zdrowia odnoście notyfikacji, czekamy na drugie czytanie w Sejmie – mówił poseł Kukiz'15.
Ministerstwo Zdrowia walczy z wymyślonym smokiem, którego nie ma. Dziurawi tę ustawę, bo uważa, że tam musi być smok, z którym musi walczyć. Tego smoka tam nie ma
Liroy-Marzec zauważył, że "problemów jest kilka". – Przez ten cały czas, ponad rok, od kiedy ten projekt jest w Sejmie, u marszałka, niewiele się działo, ale od pewnego momentu, kiedy społeczeństwo zaczęło się domagać prac nad tą ustawą, Ministerstwo Zdrowia zaczęło wprowadzać do tej ustawy poprawki, ale oczywiście, trzymając stanowisko, że to nikomu nie pomoże – zwrócił uwagę. – Ministerstwo Zdrowia uważało, ze musi pewne rzeczy blokować, ale uważam, że przyjmuje złe diagnozy – walczy w wymyślonym smokiem, którego nie ma, dziurawi tę ustawę, bo uważa, że tam musi być smok, z którym musi walczyć. Tego smoka tam nie ma – podkreślił Piotr Liroy-Marzec.