Minister edukacji Dariusz Piontkowski oznajmił, że jeżeli będzie potrzeba, to wprowadzone zostaną dodatkowe zapisy chroniące dzieci. - Obecnie istnieją narzędzia, aby powstrzymać wprowadzanie do szkół organizacji i zajęć promujących ideologię gender - zapewnił jednak Piontkowski.
- Nie tylko nauczycieli, ale wszystkich obywateli naszego kraju ciągle obowiązuje polskie prawo i polska konstytucja, która wyraźnie mówi, że związek kobiety i mężczyzny może być jedynie nazywany małżeństwem. To się nie zmienia i nie można propagować innych poglądów. Nie można również wprowadzać zajęć czy instytucji, organizacji, które chciałyby wprowadzać tę nową ideologię genderową. Tu musi być wyraźnie zgoda dyrekcji szkoły, a dyrektor bez zgody rady rodziców nie może takiej organizacji wpuścić na teren szkoły - mówił szef MEN w Telewizji Trwam.
Minister powiedział, że w ogóle takie zajęcia mogłyby odbywać się na zajęciach dodatkowych, a nie na lekcjach języka polskiego, historii czy nawet wychowania w rodzinie.
Dariusz Piontkowski mówił, że obecnie dyrektor szkoły, który będzie chciał wprowadzać takie programy czy organizacje narażony jest na odpowiedzialność. Kurator w ramach nadzoru może najpierw zażądać od samorządu niedopuszczenia do organizacji takich zajęć, a jeżeli dyrektor nie zastosuje się do tego, może doprowadzić najpierw przez samorząd, a jeżeli samorząd nie będzie podejmował decyzji, to także samodzielnie do zwolnienia takiego dyrektora.
- W tej chwili są już narzędzia do tego, aby to powstrzymać, a do tego każdy rodzic zgodnie z konstytucją, mając pierwszeństwo w wychowaniu dzieci, także przed szkołą, ostatecznie decyduje czy w różnego rodzaju zajęciach dodatkowych jego dziecko będzie brało udział czy nie. Bez zgody rodzica małoletnie dziecko nie może uczestniczyć w zajęciach dodatkowych. Każdy nauczyciel i każda organizacja, która chce prowadzić jakieś dodatkowe zajęcia, zwłaszcza dotyczące życia intymnego, życia społecznego, są zobowiązani przedstawić dyrektorowi szkoły i rodzicom program zajęć. Jeżeli okaże się, że na zajęciach jest zupełnie co innego, to mają prawo do tego, aby dziecko nie uczestniczyło dalej w tych zajęciach - wskazał Dariusz Piontkowski.
Czytaj także:
IPN zarzuca b. ubekowi znęcanie się nad opozycjonistą. Oskarżonemu grozi 10 lat
Wczoraj Wałęsa wzywał do "marszu na Warszawę". Dziś Tusk: zagranica i ulica to bardzo dobre metody