Dariusz Matecki ze szpitala: Mam koronawirusa. Chcę obalić kilka fake newsów
Dariusz Matecki, radny PiS z Pomorza i videobloger przebywa w szpitalu zakaźnym przy ul. Arkońskiej w Szczecinie. Młody polityk jest zakażony koronawirusem.
Matecki opublikował na swoim kanale „Prawicowyinternet” w serwisie YouTube film nagrany w szpitalu, gdzie opowiada m.in. o przygotowaniu polskiej służby zdrowia na epidemię, jak również o tym, jak wyglądają testy na koronawirusa.
– Chciałbym obalić kilka fake newsów, na przykład te, które dotyczą nieprzygotowania szpitali. Tutaj wszystko działa można powiedzieć, że perfekcyjnie (…) Wszystko jest sterylne, są maseczki, płyny dezynfekujące, pielęgniarki i lekarze również są bardzo dobrze zabezpieczeni, przychodzą w tych pełnych kombinezonach. Jak tylko tu przychodzą, wymieniają później rękawiczki i dezynfekują ręce.
– Wszystko jest naprawdę bardzo dobrze zorganizowane i wielka wdzięczność zwłaszcza dla tych ludzi, pielęgniarek, lekarzy, którzy często narażają tu swoje zdrowie i życie, bo nierzadko są to osoby starsze.
W tym miejscu Matecki zaapelował, aby wspierać lekarzy i pielęgniarki, np. zamawiając dla nich żywność w lokalnych knajpkach z usługą dowozu.
Radny zaraził się najprawdopodobniej od ministra środowiska, Michała Wosia, u którego stwierdzono wczoraj zakażenie koronawirusem. Matecki spotkał się z Wosiem w Warszawie.
Pomorski polityk wspomina na nagraniu, że wszystko zaczęło się u niego od gorączki i silnych dreszczy, silnego bólu głowy, a także kaszlu i ogólnego osłabienia. Wybrał się na nocny dyżur lekarza, który stwierdził grypę i przepisał leki. Dariusz Matecki spędził tydzień w domu, jednak objawy nie ustępowały, dlatego zgłosił się do szpitala zakaźnego i zrobił testy. Jak się okazało, u radnego stwierdzono obecność koronawirusa. Radny nie wiedział, jak długo zostanie jeszcze w szpitalu.
Na koniec zaapelował do polityków PO, aby nie mówili publicznie, że każdy musi się przebadać.
– To, czego lekarze najbardziej się tutaj boją, to że nagle przyjdzie się przebadać wielki „rzut” ludzi i będą w poczekalni np. zarażać jeden drugiego koronawirusem. Lepiej siedzieć w domu i jeśli naprawdę czujecie, że jesteście zakażeni, to dopiero wtedy przyjechać i zrobić badania.