Z informacji „Gazety Polskiej Codziennie” wynika, że Bruksela szykuje tzw. mechanizm wyrównawczy do pakietu migracyjnego, który zakłada, że państwa broniące się do tej pory przed przymusowymi kwotami nielegalnych migrantów będą musiały w najbliższym czasie przyjąć więcej przybyszów spoza Unii niż Niemcy, Francja czy Włochy. Oznacza to, że w 2024 r. do Polski może być relokowanych nie kilka tysięcy, lecz nawet kilkaset tysięcy osób, które bezprawnie wdarły się na teren UE. – Tusk bardzo szybko przystąpił do spłacania politycznych długów – mówi „Codziennej” europosłanka Jadwiga Wiśniewska (PiS-EKR).
Przez kilka miesięcy politycy Platformy Obywatelskiej robili, co mogli, aby zniechęcić społeczeństwo do wzięcia udziału w referendum 15 października. Przekonywali, że Prawo i Sprawiedliwość straszy Polaków, a pytania zawarte w plebiscycie są bezprzedmiotowe. Jedno z nich dotyczyło zgody na mechanizm przymusowej relokacji nielegalnych migrantów, który forsowała Bruksela.
– Jestem w tym kompetentny. Nikt do Polski nie miał zamiaru przysyłać na siłę nawet jednego migranta czy uchodźcy – deklarował z powagą Donald Tusk w czerwcu 2023 r. podczas spotkania z mieszkańcami Wrocławia. Wielokrotnie on i jego politycy zarzekali się również, że będą przeciwko mechanizmowi przymusowej relokacji. Kłamstwa szybko jednak zostały zweryfikowane, bo w grudniu na szczycie UE przedstawiciele rządu Donalda Tuska zgodzili się na rozwiązania proponowane przez eurokratów.
Niedługo po tym minister ds. europejskich Adam Szłapka, pytany przez polityków PiS w Sejmie, dlaczego nowy rząd postąpił inaczej niż deklarował, tłumaczył, że jego współpracownicy zgodzili się na mechanizm, ale zgłosili do niego uwagę mówiącą, że może on nie być dobrym rozwiązaniem. „Codzienna” jako pierwsza poinformowała wówczas, że stało się to najprawdopodobniej po konsultacji z europosłami niemieckimi, a ponadto zdanie wyrażone przez polską stronę nie ma żadnego znaczenia dla eurokratów i nie będzie brane przez nich pod rozwagę. Zgłoszone zastrzeżenie miało służyć jedynie celom PR-owym polityków PO.
W tym samym czasie informowaliśmy także, że w pierwszej kolejności Polska ma otrzymać do 3 tys. nielegalnych migrantów, a kolejne transze będą ustalane dopiero po wyborach do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się w czerwcu br. Teraz jednak „Codzienna” dowiedziała się, że w Brukseli rozpoczęły się już nieoficjalne negocjacje na temat tzw. mechanizmu wyrównawczego do pakietu migracyjnego.
Zakłada on, że kraje, które dotychczas broniły się przed przymusowymi kwotami przybyszów spoza UE, będą musiały w najbliższych miesiącach przyjąć ich więcej niż np. Niemcy, Francja czy Włochy, gdzie problem migracyjny jest bardzo duży. Oznacza to, że do końca 2024 r. do Polski może zostać przymusowo wysłanych nie kilka, ale nawet kilkaset tysięcy osób z Afryki, Bliskiego Wschodu i Azji. Pierwotne plany zakładały też, że pierwsza relokacja odbędzie się na wiosnę, jednak z naszych źródeł wynika, że termin ten ma zostać przyspieszony i już nawet na przełomie stycznia i lutego możemy się spodziewać nakazu przyjęcia wyznaczonych przez unijnych urzędników ludzi.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy europosła PiS Dominika Tarczyńskiego.
– Podejrzewam, że rząd Donalda Tuska będzie chciał ten proces przeprowadzić po chichu. Przypomnę, że za poprzednich rządów Platformy po cichu przygotowywano ośrodki, w których mieli zamieszkać migranci. Nie było referendum, nie było dyskusji z samorządami lokalnymi i ich społecznościami. W związku z tym przypuszczam, że teraz podobnie obecna władza będzie chciała kamuflować swoje decyzje w tym temacie – powiedział nam europoseł Tarczyński.
Dodał również, że apeluje do lokalnych społeczności o zgłaszanie do biur polityków PiS ewentualnych decyzji samorządów dotyczących przyjmowania nielegalnych migrantów.
Komentarza w sprawie paktu migracyjnego udzieliła nam także europosłanka PiS Jadwiga Wiśniewska.
– Tusk bardzo szybko przystąpił do spłacania politycznych długów i jak pokazują kolejne decyzje rządu „koalicji 13 grudnia”, w uległy sposób realizuje plan Berlina zarządzany przez Brukselę. Podczas gdy w Polsce przeprowadzono atak na media publiczne, w Brukseli rząd Tuska zgodził się na pakt migracyjny i przymusową relokację. To nic innego, jak otwarcie drogi do usankcjonowania nielegalnej migracji, czyli legalizacji działań bezprawnych – mówi „Codziennej” eurodeputowana PiS.
– Zapisana w pakcie zasada »bierz albo płać« jest bardzo niebezpieczna. Ponadto sama zasada przymusowej solidarności z solidarnością de facto nie ma nic wspólnego. Nie rozwiąże problemów związanych z nielegalnym przekraczaniem granic przez migrantów, a jej skutkiem będzie zagrożenie dla bezpieczeństwa Polaków – dodaje Jadwiga Wiśniewska.
Dzień dobry, o newsie @GPCodziennie autorstwa tym #teraz na antenie @RepublikaTV #Jedziemy ⤵️⤵️⤵️ pic.twitter.com/FfLo1GTbT2
— michal.rachon (@michalrachon) January 3, 2024
Najnowsze
Gwiazda NBA LeBron James zawiesza konta w mediach społecznościowych
Ponad 800 osób może zostać zwolnionych w Raciborzu. Rafako dziś podjęło decyzję!
Mocne. Gembicka zgłasza wniosek o przebadanie Kołodziejczaka na obecność substancji psychoaktywnych
Szef SEC zrezygnował, rynek kryptowalut wystrzelił w górę!