Gośćmi Dominiki Figurskiej w programie "Polska na dzień dobry - weekend" byli: Artur Jabłoński - członek partii Korwin, Paweł Madaliński z Fundacji AdArma , a także Tomasz Stępień - ekspert ds. bezpieczeństwa. Rozmowa dotyczyła dostępu do broni w Polsce.
- Mamy naleciałości czasów komunistycznych, kiedy broń była symbolem władzy - mówił Tomasz Stępień. - Mimo tego, że teoretycznie żyjemy w wolnym kraju od ponad 20 lat, żaden z kolejnych rządów nie chce podjąć się próby reformy, umożliwiającej powszechny dostęp do broni. Prowadzone są pewne działania, ale są one niewystarczające - dodał Stępień.
" W tej chwili tylko 1/10 procenta populacji w Polsce ma dostęp do broni"
- Nowy projekt ustawy zakłada, że jeśli ktoś nabędzie uprawnienia do posiadania broni, to tak jak w przypadku prawa jazdy, nie ma znaczenia, ile kupi samochodów. W obecnym stanie prawnym, uprawnienia wydawane są na określoną ilość egzemplarzy - powiedział Artur Jabłoński. - Druga różnica jest taka, że zakładamy że uprawnienia byłyby wydawane nie w komendach policji, tylko w jednostkach samorządowych - zaznaczył Jabłoński.
- W tej chwili tylko 1/10 procenta populacji ma dostęp do broni -dodał Tomasz Stępień.
"Nadal panuje przeświadczenie, że państwo wie lepiej, co jest dobre dla obywatela"
- Nie chciałbym zrzucać winy wyłącznie na czasy komunistyczne - powiedział Paweł Madaliński. - Minęło jednak ponad 25 lat, od kiedy komuna opuściła nasz kraj, a nadal panuje przeświadczenie, że państwo wie lepiej, co jest dobre dla obywatela - mówił gość programu.
- Badania psychiatryczne przed otrzymaniem pozwolenia na broń trwają 2-3 godziny - dodał Madaliński. - Żaden lekarz w tym czasie nie jest w stanie stwierdzić, jaki jest stan psychiczny danej osoby. A badania te są ważne do końca życia - zaznaczył członek Fundacji AdArma.
"Ludzie w Polsce udają, że są sportowcami, żeby móc posiadać broń."
- W polskim prawie pozostała uznaniowość, jeśli chodzi o ilość broni, tzw. reglamentowanie -mówił Tomasz Stępień. - W przypadku strzelectwa sportowego jest wymagane członkostwo w organizacji zarejestrowanej w Polskim Związku Strzelectwa Sportowego. Oznacza to, że państwo wymusza na nas konieczność bycia członkiem organizacji sportowej - dodał Stępień.
wymagane członkostwo w organizacji sportowej.
- Prawo nie powinno narzucać amoralnych zachowań - kontynuował Artur Jabłoński. - Ludzie w Polsce udają, że są sportowcami, by móc posiadać bron. To tworzenie norm, które prowokują ludzi do kłamania - zaznaczył członek partii Korwin.
" Broń to urządzenie prostsze w obsłudze od smartfona"
- Broń to urządzenie prostsze w obsłudze od smartfona -mówił Madaliński. - Osoba, która choć raz była na strzelnicy, jest w stanie poradzić sobie z bronią. Stany są krajem, w którym panuje różne prawo dot. posiadania broni. Są dzielnice, prowadzone przez gangi, które podnoszą statystyki przestępczości. A np, w Texasie, gdzie broni jest najwięcej, jest najbezpieczniej - dodał Paweł Madaliński.
"Pierwszą linią obrony jest zawsze obywatel"
– Urzędnicy, których opłacamy z naszych podatków, powinni szanować naszą wolę - powiedział Artur Jabłoński. - W kryminalnych zajściach ludzie giną przede wszystkim od noża. W drugiej kolejności od tępego narzędzia. Marginalne ilości przestępstw dotyczą użycia broni i jest to zazwyczaj broń posiadana nielegalnie - stwierdził gość programu.
– Wszędzie tam, gdzie chcemy zapewnić sobie bezpieczeństwo ściągamy osoby z bronią, np. policję - zaznaczył Jabłoński. -Przecież możemy bronić się sami. Po co powierzać to organom zewnętrznym? (...) - Pierwszą linią obrony zawsze jest obywatel - stwierdził Artur Jabłoński.
"Nie można odbierać ludziom szansy na przeżycie"
– Jedyną osobą, która jest w stanie zatrzymać złego człowieka z bronią jest dobry człowiek z bronią - stwierdził Tomasz Stępień.
– Zagrożenia wokół nas rosną - zaznaczył Jabłoński. - Nie można odbierać ludziom szansy na przeżycie. To nieludzkie i niemoralne - podsumował Artur Jabłoński.