Czy burmistrzowi Jersey chodzi jedynie o rozgłos?
Marszałek Senatu Stanisław Karczewski w reakcji na oskarżenia, jakie pod jego adresem skierował na Twitterze burmistrz Jersey City stwierdził, ze po jego ostatnim zachowaniu nie ma zamiaru się z nim kontaktować. - skieruję list do swojego odpowiednika, do szefa Senatu amerykańskiego z prośbą o zapoznanie się z tą sprawą i o interwencję – oznajmił Karczewski na antenie TVP.
Burmistrz amerykańskiego Jersey zapowiedział, że stojący w jego mieście Pomnik Upamiętniający Ofiary Zbrodni Katyńskiej zostanie rozebrany.
Marszałek Senatu RP, Stanisław Karczewski, początkowo postanowił interweniować u burmistrza Jersey, Stevena Fulopa, w sprawie wstrzymania demontażu Pomnika Katyńskiego. Jednak po reakcji amerykańskiego polityka, zmienił zdanie.
Fulop, zwyzywał marszałka Karczewskiego poprzez wpisy na portalu twitter. Marszałek Senatu Stanisław Karczewski oznajmił dziś podczas programu „Kwadrans polityczny” w TVP, że nie ma zamiaru pisać do burmistrza. Zalecił jedynie by zajął się samą sprawą oraz zapowiedział, że list, skieruje do odpowiednika jego urzędu w USA.
– Lepiej, żeby pan burmistrz zajął się samym meritum. Miałem pisać list do pana burmistrza, ale po tych słowach i po tej agresji płynącej z jego strony ani nie będę tego komentował, ani nie będę do niego pisał listu, skieruję ten list do swojego odpowiednika, do szefa Senatu amerykańskiego z prośbą o zapoznanie się z tą sprawą i o interwencję – zapowiedział Stanisław Karczewski.
– Nie sądzę, żeby (Fulop) znał mnie, moje wypowiedzi czy moją działalność polityczną – ocenił marszałek Karczewski.
Karczewski dodał, że także będzie oczekiwał od Fulopa przeprosin. Nie wyklucza też ewentualnych kroków prawnych.
- Będę się konsultował z prawnikami i MSZ - zapowiedział.
Wszystko wskazuje na to, że burmistrz miasteczka, próbuje się na konflikcie wypromować, jednak Stanisław Karczewski nie ułatwi mu tego i zamiast z nim, sprawę załatwi z marszałkiem amerykańskiego senatu.