Gdyby wybory do Sejmu odbyły się w najbliższą niedzielę wygrałaby Zjednoczona Prawica, zdobywając 36,3 proc. głosów, na Koalicję Obywatelską zagłosowałoby 28,8 proc. badanych, a na Lewicę 10,3 proc., wynika z badania przeprowadzonego nz zlecenie portalu DoRzeczy.pl. Polska 2050 mogłaby liczyć na 9,4 proc. głosów, a PSL i Konfederacja dostałyby po 6,7 proc. poparcia.
Według Estymatora, takie wyniki oznaczają, że Zjednoczona Prawica zdobyłaby 204 mandaty w Sejmie, KO - 145, Lewica - 39, Polska 2050 - 36, PSL - 19, a Konfederacja - 16. Szacowana frekwencja wyniosłaby 56 proc. W wynikach uwzględniono wyłącznie osoby, które zadeklarowały, że będą głosować i określiły na którą partię oddadzą głos.
Badanie przeprowadzono w dniach 29-30 grudnia 2022 r. na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie 1022 dorosłych osób metodą wspomaganych komputerowo wywiadów telefonicznych CATI.
Tymczasem prof. Henryk Domański, socjolog z Polskiej Akademii Nauk pytany o szanse Prawa i Sprawiedliwości na rządzenie kolejną, trzecią kadencję, ocenił je na "powyżej 50 procent". "W okolicach powiedzmy 60-65 procent", dodał.
Jak podkreślił, dla PiS w polityce zagranicznej kluczowa będzie naprawa stosunków z Unią Europejską, gdyż jest to pole, na którym PiS "jest najbardziej krytykowany i przez ten pryzmat będzie oceniany w wyborach".
"Wiąże się to z pozyskaniem funduszy na Krajowy Plan Odbudowy. Polityka ta zmierza do tego, żeby te fundusze pozyskać, wywołać pozytywny stosunek komisarzy unijnych, co podobno postępuje. A z drugiej strony, żeby zneutralizować Solidarną Polskę, aby ta zgodziła się na nowelizacje ustawy o Sądzie Najwyższym", zaznaczył częsty gość Republiki.
Jego zdaniem, kwestia KPO będzie - obok wysokiej inflacji - głównym polem ataków opozycji i jej motorem napędowym przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku. "Jeżeli rządowi uda się wypełnić kamienie milowe i uzyskać środki z KPO, osłabi to, albo całkowicie wyeliminuje ten element", dodał ekspert.