Wojciech Czuchnowski, dziennikarz „Gazety Wyborczej” postanowił podzielić się na Twitterze swoimi lękami. Okazało się, że publicysta odczuwa lęk przed... kotami powiązanymi z prawą stroną sceny politycznej. Wszystko przez kota prezesa i Lisia dr Targalskiego. Czuchnowski lamentuje i pyta się czy koty wrócą do normalności.
Lisio, kot dr Targalskiego rozpoczął iście międzynarodową karierę. Holenderski dziennikarz Rudy Bouma udostępnił na Twitterze filmik z rozmowy z dr Targalskim podczas której... kot Lisio pręży się przed ekranem. Filmik obejrzało już 1,7 mln widzów, a słynnym kocie dr Targalskiego pisał m. in. „The Washington Post”.
– Lisio jest jednym z pięciu kotów. Reszta uciekła do ogródka, bo jest ostrożniejsza. One wszystkie występują w Telewizji Republika. A to jest ten, który na ogół śpi na oparciu fotela – mówił dr Targalski o swoim pupilu.
„Polski historyk i politolog dr Targalski pozostaje niewzruszony” – napisał dziennikarz w tweecie.
De Poolse historicus & politicoloog Jerzy Targalski is onverstoorbaar pic.twitter.com/Gp4aJRhUlS
— Rudy Bouma (@rudybouma) 5 lipca 2018
Na całą sprawę zareagował Wojciech Czuchnowski:
Mam problem, zauważyłem, że PiS-owskie świry (Targalski) i takież żałosne fiuty (Feussette) nagminnie występują z kotami. Sam mam kota Zosię i jestem kotów fanem. I myślę, czy ze mną jest coś nie tak? A może da się odzyskać koty dla normalności? pic.twitter.com/babNin4kGI
— wojciech czuchnowski (@czuchnowski) 11 lipca 2018
Wywody dziennikarza szybko znalazły stosowną odpowiedź:
Nawet kot dra. Targalskiego wywołuje ciężką frustrację u Czuchnowskiego
— Dorota Kania (@DorotaKania2) 11 lipca 2018
Redaktor GW ma problem. Koty okazały się pisowcami. Będzie musiał się od swojej kotki odciąć, napiętnować i złożyć samokrytykę na najbliższym kolegium pic.twitter.com/UhdvEIBG6b
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) 11 lipca 2018
mój właśnie przeczytał tego twitta pic.twitter.com/nzazuN6KET
— Cezary „Trotyl” Gmyz (@cezarygmyz) 11 lipca 2018