Człowiek, który się podpalił cierpiał na zaburzenia psychiczne. Rodzina wcześniej zgłosiła zaginięcie
Wczoraj na Placu Defilad w Warszawie podpalił się 54-latek. Okoliczności wskazywały na względy polityczne. Portal niezalezna.pl ustalił, że krewni mężczyzny zgłosili jego zaginięcie już jakiś czas temu z obawy, że popełni samobójstwo. Od kilku lat leczył się psychiatrycznie.
Do zdarzenia doszło ok. 16:30. Mężczyzna oblał się nieznaną łatwopalną substancją i podpalił. Szybko udało się stłumić ogień. Mężczyzna został przewieziony z poważnymi poparzeniami.
Wczoraj zdołano ustalić, że pozostawał pod opieką psychiatrów od kilku lat.
Niektóre środowiska zapatrują się już na potyczki polityczne. Zadziwiająco nieodpowiedzialny jest tekst Jana Hartmana, opublikowany w mediach społecznościowych.
To twórczość Jana Hartmana. Przyznam, że dawno nie czytałem czegoś tak hmm nieodpowoedzialnego i po prostu głupiego. Wykopał @M_Syska pic.twitter.com/9qpqIGqaO3
— Tomasz Walczak (@Tomasz_Walczak) 19 października 2017