Od lat PO i PSL są w tej samej rodzinie co partia Fidesz na Węgrzech. Tym samym wbili nóż w plecy Węgrom. To może być sygnałem politycznym dla Fideszu – może w końcu stwierdzą, że lepiej współpracować z PiS-em niż z PO, która zdradza – powiedział dla Telewizji Republika Ryszard Czarnecki, europoseł PiS.
Parlament Europejski wyraził w środę zgodę na uruchomienie art. 7 traktatu unijnego wobec Węgier. Za tą decyzją opowiedziało się 448 eurodeputowanych, przeciw było 197, a 48 wstrzymało się od głosu.
– Gdy w połowie listopada zeszłego roku była głosowana rezolucja przeciwko Polsce – wówczas wrogom Polski zabrakło do wymaganych większości 2/3. PE nie mógł uruchomić tej antypolskiej procedury, dlatego posłużył się KE. (…) Dzisiaj natomiast parlament uzyskał tę większość 2/3 głosów. (…) Nie wliczono głosów wstrzymujących – tak samo jak podczas mojego odwołania. Dzięki tej manipulacji przeciwnicy Węgier osiągają to co chcą – mówił nam Ryszard Czarnecki.
– Od lat PO i PSL są w tej samej rodzinie co partia Fidesz na Węgrzech. Tym samym wbili nóż w plecy Węgrom. To może być sygnałem politycznym dla Fideszu – może w końcu stwierdzą, że lepiej współpracować z PiS-em niż z PO, która zdradza – podkreślił.
CZY WĘGRY ULEGNĄ PRESJI UE?
– Formacja polityczna Orbana wygrała po raz kolejny wybory i ma większość. Co najmniej dwa z tych zwycięstw wynikają z tego, że Viktor Orban walczy o honor Węgier. Węgrzy nie ulegną! Byłoby to nie do zaakceptowania przez naród. Mają twarde stanowisko i nie sądzę, aby ulegli mimo wszelkich ataków – ocenił europoseł PiS.
– Najwięcej o demokracji w PE mówią ci, którzy tak naprawdę jej się boją. (…) Dla nich demokracja jest fajna jeśli wyborcy właściwie – według nich głosują – dodał.
– Są to ostatnie miesiące liberalno-lewicowej ekipy w PE, która uważa, że to ostatnie chwile, aby uderzyć w Polskę i Węgry.
ACTA 2
Parlament Europejski poparł w środę projekt dyrektywy o prawie autorskim dotyczącym internetu. Za propozycją opowiedziało się 438 europosłów, przeciw było 226, a 39 wstrzymało się od głosu. Europosłowie byli mocno podzieleni w tej sprawie - z Polski przeciwko przepisom było PiS, natomiast europarlamentarzyści PO głosowali za projektem.
– Specjalnie się nie zdziwiłem. PO jest przeciwna obywatelom, którzy korzystają z Internetu. (…) Ta propozycja przeszła więc oznacza to, że będzie się toczyć. Ważna jest teraz presja, którą muszą wywołać media. (…) Bezwzględnie od podziałów politycznych potrzeba pospolitego ruszenia - mówił na naszej antenie Ryszard Czarnecki.