Gośćmi redaktora Tomasza Sakiewicza w programie „Polityczna kawa” na antenie Telewizji Republika byli: europoseł PiS Ryszard Czarnecki oraz senator PSL, Jan Filip Libicki.
Rozmowa dotyczyła sytuacji wokół wyborów prezydenckich. Prowadząc zapytał polityka PiS o to, kiedy odbędą się wybory prezydenckie i czy koalicja Zjednoczonej Prawicy przetrwa różnice zdań, które pojawiają się w tej kwestii.
– Najbardziej uczciwa i najbardziej zakorzeniona w rzeczywistości odpowiedź na to pytanie, to zacytowanie Sokratesa: wiem, że nic nie wiem. Obecnie w Polsce nikt nie jest w stanie powiedzieć, co będzie. Oczywiście, znamy ramy formalno-prawne i póki co nie ma podstaw do przełożenia wyborów prezydenckich- ocenił europoseł Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Czarnecki.
– Mamy sytuację pandemii, która może się rozwinąć. Tutaj zwrócę uwagę na bardzo uczciwą deklarację ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, który mówi, że oceni tę sytuację w ciągu najbliższych kilku dni tygodnia, jak rozwój pandemii może wpłynąć na wybory, więc te decyzje są przed nami- dodał polityk.
– Jest faktem, że pan premier Gowin, mając 18 szabel w Sejmie, ma poczucie większego wpływu na politykę i tutaj rozpoczął swoją grę. Pytanie tylko, gdzie są jej granice. Jestem przekonany, że instynkt samozachowawczy u polityków nie będzie mniejszy niż u zwierząt i jednak koalicja rządowa, rząd będący nadzieją milionów Polaków przetrwa- podkreślił Czarnecki.
– Odradzam rozhuśtywanie łódki, na której wszyscy siedzimy, sugeruję, proszę, apeluję, aby nie wylewać dziecka z kąpielą. Tym „dzieckiem” są nadzieje wielu Polaków związane z rządem, który robi dla Polski rzeczy absolutnie strategiczne, fundamentalne, ważne i potrzebne- wskazał europoseł.
– Jestem przekonany, że termin majowy to termin nierealny. Jest niemożliwe z technicznego punktu widzenia, aby przeprowadzić cały proces wyborczy, nawet korespondencyjny, niezależnie, czy będzie się to odbywało 10 czy 24 maja- ocenił z kolei senator Koalicji Polskiej PSL-Kukiz’15 Jan Filip Libicki.
– Około miesiąca to moim zdaniem za krótki czas, aby można było te wybory przeprowadzić. Myślę, że co do innego terminu, najbardziej poinformowaną osobą w tej sprawie jest pan wicepremier Gowin-dodał.
– Powiem szczerze, że dla mnie ten termin dwuletni, przedłużający kadencję pana prezydenta Dudy, jest terminem dość długim i zaskakującym, ale przypominam deklarację pana Władysława Kosiniaka-Kamysza, że jeśli kadencja pana prezydenta Dudy będzie przedłużona, to prezes PSL nie będzie jej podważał. Co prawda nie mówiliśmy wówczas o dwóch latach, tylko o krótszym okresie, jednak na pewno poddamy tę kwestię refleksji- podkreślił polityk PSL.
- Dlaczego opozycja nie chce się zgodzić na żadne poprawki konstytucyjne, skoro może zgłosić dowolny termin, bez kombinowania ze stanem wyjątkowym. Czy data czerwcowa unieważniłaby wybory prezydenckie? - pytał redaktor Sakiewicz.
– Myślę, że większość opozycji cały czas jest tą samą opozycją totalną z czasów „ciamajdanu”, czyli tej próby puczu z grudnia 2016 r. Jest opozycją, która mówi „nie, bo nie”, nie proponuje nic alternatywnego, konstruktywnego-wskazał Ryszard Czarnecki.
– Jeżeli PiS, rząd, prezydent, proponują pójść w prawo, opozycja na zasadzie odruchu Pawłowa pójdzie w lewo i dlatego nie mamy w Polsce żadnej merytorycznej debaty, co zrobić z wyborami prezydenckimi. Opozycja neguje każdą propozycję rządu czy nawet dziennikarzy i ekspertów- podkreśllił polityk PiS.