Gośćmi red. Tomasza Sakiewicza w programie „Polityczna kawa” na antenie Telewizji Republika byli Ryszard Czarnecki, eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości oraz Jan Filip Libicki, senator PSL.
Nieco ponad tydzień dzieli nas od wyborów prezydenckich w formie tradycyjnej lub korespondencyjnej. W Senacie trwają prace legislacyjne nad projektem ustawy, która przewiduje procedurę głosowania w formie pocztowej. Ustawa ma wrócić do Sejmu do 6 maja.
O wyborach prezydenckich rozmawiał red. Sakiewicz razem ze swoimi gośćmi w „Politycznej kawie”.
– Wybory nie powinny odbyć się w maju nie tylko ze względu na zagrożenia związane z koronawirusem, ale również dlatego, że nie ma pewności, że wybory w trybie korespondencyjnym odbędą się w sposób poprawny i godny. Nie mam nic przeciwko jeśli chodzi o korespondencyjny sposób głosowania. (…) Tak wielka operacja logistyczna nie jest możliwa do przeprowadzenia w ciągu kilku tygodni – powiedział nam senator Libicki.
W jego ocenie wybory powinny odbyć się np. w sierpniu drogą korespondencyjną, ale odpowiednio przygotowaną.
– Jestem realistą. Jestem przekonany, że wybory prezydenckie odbędą się w maju. W interesie trzech formacji opozycyjnych jest to, aby te wybory odbyły się właśnie w maju, ponieważ kandydaci tych farmacji uzyskają wynik dużo lepszy niż kandydatka PO. To może oznaczać, że któraś z tych formacji może zmienić Platformę na miejscu lidera wśród partii opozycyjnych. Nie ma żadnej gwarancji, że za kilka miesięcy sytuacja będzie lepsza. Mamy opinie ekspertów, którzy wskazują na wzrost zachorowań właśnie jesienią – tłumaczył z kolei europoseł Czarnecki.
Podkreślił, że teraz następuje pewien spadek w danych dot. koronawirusa i sytuacja związana z pandemią może być lepsza niż za kilka miesięcy.
– Efektem pandemii będzie z pewnością kryzys gospodarczy i właśnie również, dlatego potrzebujemy wyborów! (…) Co więcej brak głowy państwa spowodowałby chaos i anarchię w naszym kraju – nadmienił polityk PiS.
Wskazał również, że jeśli wybory nie odbędą się w maju, to będzie to zły sygnał dla za granicy, „sygnał, który będzie wskazywał na naszą nieporadność”.
Red. Tomasz Sakiewicz zapytał również gości o ich pomysł na nadchodzące wybory prezydenckie.
– Konstytucja daje nam możliwość skromnego manewru, jeśli chodzi o termin wyborów. Ostatnim dniem, kiedy te wybory mogą się odbyć to 23. maja. Głosowanie korespondencyjne nie budziło obaw części opozycji dla osób powyżej 60. roku życia i myślę, że jest to pewien punkt odniesienia. Uważam, że w sytuacji, gdy pandemia jest mniejsza niż oczekiwano być może należałoby zastanowić się nad możliwością połączenia formuły korespondencyjnej z tradycyjną, ale to jest oczywiście moja prywatna opinia. Z pewnością trzeba zrobić wszystko, aby te wybory odbyły się w konstytucyjnym terminie – zaznaczył Ryszard Czarnecki.
Senator Libicki stwierdził z kolei, że „rząd powinien natychmiast wprowadzić stan klęski żywiołowej, aby uniemożliwić przeprowadzenie wyborów w maju”.