– W interesie politycznym pani von der leyen leży uspokojenie sytuacji w Unii Europejskiej, a nie jakiś taki mecz Europa A kontra nowa unia, w tym Polska - powiedział w rozmowie z Katarzyną Gójską w programie Telewizji Republika "W punkt" europoseł PiS Ryszard Czarnecki.
We wrocławskiej pikiecie "w obronie sądów" uczestniczyli m.in. sędzia Marek Górny oraz Józef Pinior, który wygłosił przemówienie na tej pikiecie. Warto zauważyć, że Pinior jest jednocześnie sądzony we wrocławskim sądzie właśnie przez sędziego Marka Górnego.
– To jest szokujące. Przedsmak tego mieliśmy tak z rok temu, gdy w Gdańsku toczył się proces z oskarżenia Jarosława Kaczyńskiego przeciwko Lechu Wałęsy - ocenił Ryszard Czarnecki.
– Wówczas sędzią była pani, która aktywnie uczestniczyła w protestach sędziowskich - wyjaśnił.
– Wyrok zapadł skazujący Lecha Wałęsę, ale różne wypowiedzi pani sędzi były specyficzne. Nie była jednak takiej sytuacji jak tutaj - podkreślił polityk.
– To musi bulwersować, bo jeżeli zapadnie wyrok po myśli pana Piniora to interpretacja będzie jednoznaczna - dodał.
– Już sam fakt czegoś takiego nie służy autorytetowi sądów, chociaż nie wiem, czy to słowo jest do końca właściwe - powiedział gość Telewizji Republika.
Ryszard Czarnecki odniósł się także do kwestii nowej Komisji Europejskiej. – Ta komisja będzie na pewno, przynajmniej na starcie dla Polski lepsza. To wynika z interesu przewodniczącej komisji, pani Ursuli von der Leyen ,która w moim przekonaniu, pomijając to, że została wybrana polskimi głosami, głosami Prawa i Sprawiedliwości, to mam takie wrażenie, że ona w tej chwili zaczęła walkę o kolejną kadencję, bo ona chce być jak Barroso - stwierdził.
– W interesie politycznym pani von der Leyen leży uspokojenie sytuacji w Unii Europejskiej, a nie jakiś taki mecz Europa A kontra nowa unia, w tym Polska - ocenił europoseł PiS.
– W tej komisji też jest Timmermans, ale po pierwsze jest zupełnie inna sytuacja. Wtedy szefem komisji był przedstawiciel Luksemburga pan Juncker, polityk bardzo doświadczony i sprawny, ale teraz za panią von der Leyen stoją Niemcy, więc ma dużo większy respekt - dodał.
– Nastąpiły zmiany strukturalne wewnątrz komisji, zwiększenie roli przewodniczącego, przewodniczącej kosztem komisarzy. To daje większą władze pani von der Leyen - wyjawił polityk.