– Każdy polityk, który pochwala lub nie widzi problemu w zamykaniu i sądzeniu dziennikarzy musi mieć świadomość, że reprezentuje standardy putinowskie – mówił w programie „Wolne głosy” Ryszard Czarnecki, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego oraz eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości.
– Te wybory budzą wielkie wątpliwości, a mówię to językiem dyplomatycznym – stwierdził Czarnecki. – Wielokrotnie w historii Parlamentu Europejskiego zdarzało się, że poszczególne partie starały się zainteresować tym, co dzieje się w ich krajach – mówił eurodeputowany PiS, dziwiąc się reakcjom niektórych polityków i dziennikarzy na tego typu propozycję.
Wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego podkreślał, że przeciwko wnioskowi PiS głosowały osoby, które „za rządów Kaczyńskiego, chciały umiędzynarodowić sprawę rzekomego prześladowania prof. Gieremka”. – Wtedy to było słuszne, a dziś sprawa wyborów już nie jest. To są podwójne standardy – podkreślał Czarnecki.
Wiceszef PE przypomniał również o potępieniu zatrzymania dziennikarzy przez międzynarodową organizację Reporterzy Bez Granic. Dodał, że jest to organizacja, która otrzymała Nagrodę Sacharowa za działania na rzecz ochrony praw człowieka i wolności. – Dziś europarlament nie chce zająć się m.in. tą sprawą – zauważył Czarnecki.
Eurodeputowany PiS zdradził także na antenie TV Republika, że jutro zbiera się grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, która podejmie stanowisko ws. wyborów samorządowych w Polsce. – Będzie to, jak sądzę, stanowisko podobne do tego, które wyraziło PiS – mówił.
– Każdy polityk, który pochwala lub nie widzi problemu w zamykaniu i sądzeniu dziennikarzy musi mieć świadomość, że reprezentuje standardy putinowskie – powiedział Ryszard Czarnecki. Polityk PiS podkreślał również, że bardziej dziwi go stanowisko dziennikarzy. – Ich reakcje są nie do pomyślenia. To są te same standardy, które doprowadzają m.in. do fałszowania wyborów – skwitował.