– Dzisiaj była debata na temat brexitu i to naprawdę jest ważniejsze, nawet z punktu widzenia Polaków, niż debata numer jedenaście na temat praworządności - mówił z Parlamentu Europejskiego europoseł Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Czarnecki w rozmowie z redaktorem Tomaszem Sakiewiczem w programie Telewizji Republika "Dziennikarski poker".
– Dzisiaj na trzeciej w tym roku sesji plenarnej parlamentu w Strasburgu odbędzie się debata numer jedenaście na temat praworządności w Polsce - mówił Ryszard Czarnecki.
– Jeszcze nigdy nie odbyła się ona tak późno. Ta debata odbędzie się między 21:30 a 22. Myślę, że frekwencja będzie bardzo kiepska - kontynuował.
– Szacuję, ze to będzie 5, 6, może 7 procent wszystkich posłów - dodał.
– Sam fakt, ze tę debatę umieszczono na takim miejscu wskazuje, że już nawet władze parlamentu europejskiego uważają, że co za dużo to nie zdrowo - zauważył polityk.
– Moim zdaniem ta debata nic nie da - ocenił europoseł PiS.
Ryszard Czarnecki odniósł się także do sobotniej manifestacji w obronie reformy sądownictwa organizowanej przez Suwerennych 2020 oraz kluby "Gazety Polskiej". – Oddźwięk był bardzo duży, bo to była zdaje się druga, ale pierwsza tak liczna demonstracja w obronie refom sądownictwa - podkreślił.
– To musiało zrobić wrażenie. Tym bardziej, że to była taka demonstracja oddolna, społeczna, bez polityków - zauważył rozmówca Tomasza Sakiewicza.
Polityk został zapytany o to, czy demonstracja była komentowana na korytarzach Parlamentu Europejskiego. Podkreślił, że została ona zauważona, ale nie są to teraz najważniejsze sprawy w Parlamencie Europejskim. – Naprawdę nie jest tak, że Polska jest pępkiem Europy czy Unii i to nie jest tak, że tu się zaczyna dzień od rozmowy o Polsce i na tym się kończy - wytłumaczył.
– Dzisiaj była debata na temat brexitu i to naprawdę jest ważniejsze, nawet z punktu widzenia Polaków, niż debata numer jedenaście na temat praworządności - mówił.
– To naprawdę jest ważniejsze niż jakie wymysły na temat wymiaru sprawiedliwości, puszczy białowieskiej. To są tylko preteksty, żeby uderzyć w Polskę, żeby uderzyć w konkurencyjność naszego kraju, ponieważ jest poczucie, że Polska stała się dużo poważniejszym graczem - dodał Ryszard Czarnecki.