Ryszard Kalisz, członek Państwowej Komisji Wyborczej poinformował o trwającym w PKW "pacie" spowodowanym kwestią statusu Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN. I jak zaznaczył - szef Komisji - Sylwester Marciniak postanowił, póki co, nie zwoływać posiedzeń. Członkowie PKW powinni jednak spotkać się najpóźniej do 23 listopada. Co może to oznaczać?
Po tym, jak pod koniec sierpnia PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych 2023 r., Komisja miała również podjąć decyzję w sprawie sprawozdania finansowego tej partii za 2023 r. Do tej pory wydawało się, że dojdzie do tego w październiku. Do ostatniego posiedzenia PKWdoszło jednak 23 września, a to planowane na początek października nie odbyło się.
Radość koalicji 13 grudnia przedwczesna?
Jak tłumaczył wczoraj na antenie TVN24 członek PKW Ryszard Kalisz, ostatnie, wrześniowe posiedzenie "zakończyło się konstatacją przewodniczącego PKW Sylwestera Marciniaka, że wobec klinczu, który nastąpił w Państwowej Komisji Wyborczej, nie będzie zwoływał posiedzeń".
"Ten klincz polegał na tym, że nieistniejąca Izba Spraw Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego po trzech latach odwiesiła postępowania dotyczące odrzucenia sprawozdań komitetów jeszcze w wyborach sprzed czterech lat. Wtedy Komisja nie przyjęła sprawozdania Konfederacji. Teraz ta Izba (...) stwierdziła jednak, że to sprawozdanie powinno być przyjęte"
- opisywał Kalisz.
I tu robi się ciekawie...
Jak wskazał, na posiedzeniu z 23 września odbyło się głosowanie dotyczące "sprawy pierwotnej", czyli tego, czy PKW uznaje Izbę Kontroli Nadzwyczajnej. Według relacji Kalisza - czterech członków PKW, w tym przewodniczący, było "za", zaś czterech - przeciwko.
"Był pat i na tym tamto posiedzenie się skończyło"
- powiedział.
Kalisz podkreślił przy tym, że przerwa w pracy w PKW równa się temu, że Komisja nie będzie przyjmować bądź odrzucać sprawozdań poszczególnych partii.
"W praktyce, w przypadku PiS-u oznacza to tyle, że PiS będzie otrzymywał (...) subwencję i dotację w pełnej wysokości do czasu, aż przykładowo SN nie orzeknie w tej sprawie"
- wskazał.
"A jakby orzekła ta Izba (Kontroli Nadzwyczajnej), to znowu jej nie uznamy i pozostanie w mocy decyzja z sierpnia. Inny pogląd jest niemożliwy do przyjęcia - musimy opierać się na istniejącym w Polsce porządku prawnym"
- brnął dalej Kalisz.
Przypomnijmy...
Pod koniec sierpnia PKW (pod naciskiem koalicji 13 grudnia) odrzuciła sprawozdanie PiS w wyborów parlamentarnych z 2023 r., zarzucając ugrupowaniu "nieprawidłowości w finansowaniu kampanii na kwotę 3,6 mln zł". W związku z tą decyzją dotacja podmiotowa dla tej partii (prawie 38 mln zł) została pomniejszona o trzykrotność zakwestionowanej kwoty, czyli o ok. 10,8 mln zł. Blisko 26-milionowa roczna subwencja została pomniejszona o 10,8 mln zł.
Kwestia subwencji pozostaje wciąż niejasna.
Źródło: Republika, wp.pl, PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.