Politycy opozycji domagają się wprowadzenia stanu klęski żywiołowej w związku z epidemią koronawirusa. Sondaż przeprowadzony przez pracownię Social Changes na zlecenie "Gazety Polskiej" wskazuje jednak, że 60 proc Polaków jest przeciwna wprowadzeniu kolejnych ograniczeń, które byłyby konsekwencją któregoś ze stanów nadzwyczajnych.
Ankietowani, biorący udział w badaniu usłyszeli pytanie:
"Czy wprowadzenie w Polsce stanu epidemicznego jest wystarczające, czy też należy wprowadzić stan klęski żywiołowej lub inny stan nadzwyczajny?"
Aż 35,8 proc respondentów wskazało, że obecnie obowiązujący w naszym kraju stan epidemiczny jest wystarczający.
24,6 proc. badanych odpowiedziało, że należy wprowadzić stan klęski żywiołowej, lub inny nadzwyczajny.
23, 4 proc. ankietowanych uważa natomiast, że należy znieść stan epidemiczny i wrócić do normalnego życia Z kolei 16,2 proc. osób stwierdziło, że "trudno powiedzieć".
Zaostrzenia ograniczeń w Polsce nie chce 38 proc. zwolenników PO-KO, a 49 proc. uznaje je za zasadne.
Z kolei zaostrzania ograniczeń nie chce 80 proc. sympatyków PiS, zaś 8 proc. zwolenników partii rządzącej popiera zaostrzenie ograniczeń.
Z sondażu dla "Gazety Polskiej" wynika więc, że 60 proc Polaków jest przeciwna wprowadzeniu kolejnych ograniczeń, które byłyby konsekwencją któregoś ze stanów nadzwyczajnych.
Badanie przeprowadziła pracownia Social Changes dla "Gazety Polskiej" w dniach 8-10 maja 2020 na ogólnopolskiej reprezentatywnej grupie 1055 Polaków. Badanie zrealizowano metodą CAVI.