W naszym kraju jest 3,5 tys. gmin - gdyby do każdej trafiło trzy-pięć osób, nikt by tego nie zauważył – stwierdził Włodzimierz Cimoszewicz.
W ocenie byłego premiera na Starym Kontynencie mieszka dziś 500 mln ludzi, dlatego przyjęcie kilkuset tysięcy obcokrajowców nie powinno być żadnym problemem. Zdaniem Cimoszewicza, sytuację z uchodźcami można rozwiązać jedynie w drodze „szczerej i mądrej debaty”.
– Dronami, nalotami i apelami nie załatwi się problemu wojny w Syrii i wynikającej z niej fali uchodźców. W tym przypadku nie obędzie się bez operacji lądowej – mówił na antenie TVN24 Biznes i Świat.
Cimoszewicz dodał, iż obecnie opinia publiczna jest przeciwko angażowaniu swoich żołnierzy w tego typu operacje, ale w jego ocenie, taka sytuacja będzie ulegać zmianie.
– Jestem przekonany, że do pewnego momentu państwa członkowskie Unii Europejskiej będą próbowały poradzić sobie z problemem imigrantów najmniejszym kosztem, trzeba jednak będzie wykonać większy i bardziej kosztowny wysiłek, by rozwiązać tę kwestię – oświadczył były premier.
CZYTAJ TAKŻE: