Cieszyński: Sprawę fałszywych smsów i maili wyborczych badają służby nie tylko polskie
„W sprawie fałszywych smsów i maili wyborczych działania służb prowadzone na dużą skalę, także we współpracy z partnerami międzynarodowymi” - powiedział w dla Polskiego Radia minister cyfryzacji Janusz Cieszyński.
W wywiadzie dla Programu Pierwszego Polskiego Radia Janusz Cieszyński stwierdził, że skala fejkowych smsów i maili była duża. „To są setki tysięcy maili i sms-ów. Od początku tygodnia te ataki, które udało nam się wykryć dotyczą przede wszystkim komitetu wyborczego Prawo i Sprawiedliwość. Rozsyłane są nieprawdziwe zmanipulowane informacje o propozycjach programowych PiS. Trwają prace nad tym, kto stoi za tymi atakami” - powiedział.
Poinformował, że udało się namierzyć firmę, która zajmuje się marketingiem sms-owym, wysyłającą za pieniądze takie komunikaty. „Teraz trwają ustalenia, kto zlecił te działania” - dodał. Zaznaczył też, że podobnie ma się sprawa z pocztą elektroniczną. „Tutaj trudniej jest dojść, kto za tym stoi, ale będziemy robili wszystko, również z partnerami zagranicznymi, żeby to ustalić” - zapewnił.
Dopytywany o dotychczasowe ustalenia powtórzył, że znana jest firma, której zlecono wysyłkę smsów. „Mamy firmę, która odpowiada za wpuszczenie do sieci tego ruchu - smsów. Natomiast to jest firma, która profesjonalnie zajmuje się takimi kampaniami i dlatego trzeba ustalić, kto jest faktycznym zleceniodawcą, dlatego, że my na razie ustaliliśmy przesłanki techniczne” - wyjaśnił. - „Mogę powiedzieć, że tutaj są prowadzone na dużą skalę działania, także we współpracy z partnerami międzynarodowymi” - poinformował. Pytany, kiedy te działania mogłyby dać efekt i czy przed rozpoczęciem wyborów w niedzielę możemy poznać kto to robi powiedział, że nie chciałby uprzedzać faktów. „Trzeba pozwolić służbom pracować i dokonać odpowiednich ustaleń” - zaznaczył.
Apelował, by weryfikować informacje przesyłane smsem czy mailem, np. czy rzeczywiście takie postulaty programowe są w programie na stronie danej partii. Minister podkreślił, że nie oznacza to, iż każdy sms będzie dezinformował, bo wielu kandydatów i komitetów z nowych technologii w kampanii korzysta. Dlatego nie odrzucałby z góry wszystkich takich treści, tylko weryfikował ze źródeł te, co do których nie można być pewnym.
Wcześniej Cieszyński powiedział, że w czwartek między godz. 4.00, a 9.00 z jednej z firm, która zajmuje się wysyłką smsów marketingowych została zrealizowana wysyłka kilkuset tysięcy smsów. Równolegle trwała kampania w oparciu o fałszywe maile. Smsy i e-maile podszywały się pod kampanię Prawa i Sprawiedliwości. Dodał, że fejkowe sms-y przychodziły z różnych numerów telefonów, były też informacje sugerujące, kto jest ich nadawcą. - „W żadnym wypadku nie był to alert RCB" - podkreślił minister w rozmowie.
Maile zawierały treści sugerujące powrót obowiązkowego poboru do wojska, a smsy dotyczyły wsparcia emerytów poprzez finansowanie pochówków. „Obydwa te programy absolutnie nie są częścią programu PiS. Te treści mają na celu zdemotywowanie potencjalnych wyborców do głosowania na nasze ugrupowanie” - powiedział Cieszyński.
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Najnowsze
Oburzenie po niemieckiej aukcji. Dokumenty polskich ofiar niemieckich zbrodniarzy wystawione na sprzedaż
Polska pod rządami Tuska coraz bardziej przypomina PRL
Echa skandalicznej wypowiedzi ambasadora Niemiec. Posypały się odpowiedzi
Bułgaria uderza w rosyjski kapitał. Rafineria Łukoilu pod kontrolą państwa