Gościem Emilii Pobłockiej w poranku Telewizji Republika był Bartosz Cichocki, podsekretarz stanu ds. bezpieczeństwa, polityki wschodniej i polityki europejskiej w Ministerstwie Spraw Zagranicznych – - Mówiło się, że to wpisywanie Polski w ślad polityki Niemiec i Francji przynosi nam korzyści. Czy Donald Tusk coś dla nas ugrał, czy staje po nasze stronie w kwestii Nord Stream 2? Widzimy o czyje interesy on dba - powiedział w programie.
Bartosz Cichocki pytany o to, czy Polska planuje zwiększyć wydatki na obronność tak, jak domaga się tego USA odpowiedział – Myślę, że to jest nieuniknione w dalszej perspektywie, ale takich decyzji nie ma. (...) Myślę, że Trump zdaje sobie sprawę, że NATO działa na korzyść Stanów Zjednoczonych, ale to trochę oczywiste, że USA ma pretensje, że oni płacą za wysyłania żołnierzy, a część krajów wydaje te pieniądze na handel z agresorem - zauważył.
– Nasz region w tej sytuacji jest takim życzliwym obserwatorem. My wydajemy coraz więcej, wiemy gdzie jest źródło zagrożenia i wiemy, gdzie jest źródło siły - stwierdził polityk.
– Wiemy, że źródło siły tkwi w bliskim, dwustronnym sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi. Jesteśmy w tym procesie od kilku lat i w naszej sytuacji nic się nie zmienia - podkreślił Cichocki.
Emilia Pobłocka dopytywała, czy Donald Trump staje się coraz bardziej antyniemiecki – Paradoksalnie uważam, że Trump jest proniemiecki. On uważa, że państwo takie, jak Niemcy nie może funkcjonować w sposób tak bezrefleksyjny. (...) USA płaci za obronność Niemiec kolosalne pieniądze, a Niemcy budują sobie za ogromne pieniądze gazociąg z Rosją - zauważył gość Telewizji Republika.
– Po raz kolejny zobaczyliśmy w Trumpie lidera sojuszu transatlantyckiego. (...) Dla nas Donald Trump i jego przywiązanie do bezpieczeństwa naszego regionu nie jest zagrożeniem - podkreślił polityk.
– Donald Trump mówił argumentami, których my od dawna używamy, my w sensie nasz region w Europie. Mówię o Nord Stream 1 oraz Nord Stream 2. (...) Kiedy jednak mówi to przywódca Stanów Zjednoczonych to siła rażenia jest dużo większa - ocenił Bartosz Cichocki.
– Pani kanclerz Merkel nie musi mówić sama i występować publicznie dlatego, że ma takich życzliwych sobie przedstawicieli w instytucjach europejskich jak Donald Tusk. Dzisiaj widzimy wyraźnie, czy nominacja Donalda Tuska była naszym sukcesem, czy jednak kogoś innego - zauważył gość Telewizji Republika.
– Mówiło się, że to wpisywanie Polski w ślad polityki Niemiec i Francji przynosi nam korzyści. Czy Donald Tusk coś dla nas ugrał, czy staje po nasze stronie w kwestii Nord Stream 2? Widzimy o czyje interesy on dba - powiedział Cichocki.